To już początek drugiej połowy kadencji nowego rządu Mateusza Morawieckiego. Wraz ze zbliżającym się powołaniem nowego gabinetu, najpewniej Donalda Tuska, wraca dyskusja na temat projektu CPK. Póki co, jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy inicjatywy Zjednoczonej Prawicy był Marcin Horała, który dziś zapowiedział, że "nie trzeba będzie go zwalniać, bo sam odejdzie".
Reklama.
Reklama.
Jeszcze sprawujący swoją funkcję pełnomocnika do spraw CPK, czynny polityk PiS, udzielił dziś wywiadu w radio RMF FM. Podczas rozmowy na antenie Marcin Horała zaznaczył, że liczy się z faktem, iż będzie musiał ustąpić ze swojego stanowiska, jednak zaznaczył przy tym, że jeśli nowy premier nie powoła kogoś na jego stanowisko, to "nie dopełni swoich obowiązków".
Deklaracja Marcina Horały w sprawie CPK
Już na początku rozmowy prowadzący zapytał pełnomocnika ds. CPK o to, jak długo będzie sprawował swoją funkcję z uwagi na zbliżający się termin powołania nowego rządu. W pytanie zawarta była sugestia, z której wynikało, że najpewniej Donald Tusk nie będzie chciał współpracować z Horałą.
Działacz Prawa i Sprawiedliwości kontynuując swoją odpowiedź, podkreślił jednak, że w jego ocenie przyszły premier będzie musiał powołać nowego pełnomocnika. Stwierdził, że "jakiś pełnomocnik do spraw CPK być musi". Horała uważa, że wynika to z ustawy o CPK.
Całkowita rezygnacja z CPK
Politycy demokratycznej opozycji odpowiadając na pytania dotyczące budowy mega lotniska nazywali CPK wprost "megalomańskim projektem". Tak działania rządu Mateusza Morawieckiego określił poseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Domański.
Krytyczne wypowiedzi dotyczące kontynuowania realizacji wizji obozu Zjednoczonej Prawicy stały się jest punktem wyjściowym do pytania o całkowitą rezygnację z CPK skierowanego do Horały.
– Całkowita rezygnacja z CPK będzie trudna. Będzie wymagała dużego wysiłku. CPK jest już bardzo zaawansowany. Przede wszystkim jest to ustawa. Zasadniczo należałoby zmienić ustawę o CPK, ale prezydent już zapowiedział, że CPK to jest jeden z tych strategicznych projektów, którego będzie bronił. A przyszła, domniemana koalicja nie będzie miała większości wystarczającej do odrzucenia prezydenckiego weta – powiedział na antenie RMF FM Marcin Horała.
Pełnomocnik rządu ds. CPK został w tym samym wywiadzie zapytany o rolę Komisji Europejskiej przy realizacji projektu. Na pytanie o to, czy KE będzie w mniemaniu Horały będzie gwarantem finalizacji inwestycji, polityk PiS odpowiedział, że nie "nie wie".
– Tego oczywiście nie wiemy. Natomiast jest to kolejne utrudnienie, bo trzeba taką procedurę wszcząć i skutecznie przeprowadzić. Na cały szereg projektów dostaliśmy też środki unijne, które w przypadku niezrealizowania trzeba by było oddać. Kilka projektów CPK jest częścią polskiego KPO, więc ich niezrealizowanie oznaczałoby niezrealizowanie któregoś tam kolejnego kamienia milowego w ramach KPO – zakomunikował.
Horała nagle zainteresowany KPO
Marcin Horała jeszcze w sierpniu 2022 roku nie miał pewności co do tego, czy warto starać się o środki z Krajowego Planu Odbudowy. Wówczas polityk pytany o te środki powiedział na łamach "Rzeczpospolitej", że "nie każdą cenę opłaca się płacić". Dodał przy tym, że "zastrzyk pieniędzy zawsze by się przydał, tylko tak jak wszystko w gospodarce, to ma to swoją cenę".
W najnowszym wywiadzie, którego udzielił rozgłośni, pytany o skutki całkowitej rezygnacji z kontynuacji projektu CPK przez nowy rząd, najmocniejszy nacisk kładł na potencjalne konsekwencje związane właśnie na KPO.
- To wymagałoby świadomej decyzji o tym, że nie zrealizujemy KPO, co raczej dla nowego rządu wydaje się być herezją lub wymagałoby przeprowadzenia całej procedury rewizji KPO, (...) oczywiście jest też kwestia zawartych już umów, przeprowadzonych postępowań, przetargów. Jeżeli w ramach prawa zamówień publicznych oferenci zgłaszali oferty, została wybrana taka, która spełniała kryteria, zawarto umowę, to tej umowy trzeba dotrzymywać. Albo też płacić różnego rodzaju kary – powiedział Horała.
Przyznał przy tym, że w czasie, gdy sprawował funkcję pełnomocnika ds. CPK "wykonano sporo prac, które już sporo kosztowały".
Odstawienie projektu budowy mega lotniska na boczny plan może sugerować też bardziej błahą i oczywistą przyczynę. W końcu, gdy nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Poprosiliśmy lokalnych mieszkańców, na którzy rząd wywiera presję o komentarz na platformie X. Ich reakcje przepełnione są frustracją, ale też gotowością walki o swoje.
Sam też nie za bardzo widziałbym się w rządzie Donalda Tuska. Nie trzeba będzie mnie zwalniać, bo sam się zwolnię
Marcin Horała
pełnomocnik ds CPK, fragment wypowiedzi z rozmowy na antenie RMF FM
W ogóle wszystkie prace, które zostały wykonane, w przypadku decyzji o rezygnacji z CPK, to byłyby to zmarnowane pieniądze. A tych prac już było całkiem sporo i one już sporo kosztowały. To też powinno być jakimś hamulcem dla przyszłej władzy