W 2024 roku zamknięte zostaną 3 zakłady motoryzacyjne, a pracę może stracić 3 tysiące osób. “Dziennik Gazeta Prawna” informuje, że wśród nich są i ci, którzy nie będą poszkodowani, a transformacja rynkowa zapewni im nowe zatrudnienie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Z mapy Polskiej w bieżącym roku zniknie zakład specjalizujący się w produkcji silników spalinowych FCA Powertrain w Bielsku-Białej oraz dwie fabryki autobusowe, Scanii w Słupsku i Volvo we Wrocławiu. Eksperci wskazują, że to efekt przechodzenia Polski na elektromobilność. I że pracownicy nie będą musieli się martwić utratą pracy na długo.
Branża na zakręcie?
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
O "Końcu branży motoryzacyjnej w Polsce" grzmiała europoseł Beata Szydło. "Dziennik Gazety Prawnej" wytacza jednak kontrargument, wskazując, że branża "ma się całkiem nieźle" dzięki postępującej transformacji elektromobilnej. Do tego rynek ma być nienasycony, a na początku 2024 roku posiadać wolne etaty.
"Wszystkie te zakłady radziły sobie bardzo dobrze. Dlaczego znikają? Właściciele nie kryją, że jest to reakcja na wprowadzony przez Unię Europejską zakaz używania pojazdów napędzanych silnikami spalinowymi. Od 2035 roku nie będzie możliwe zarejestrowanie w UE pojazdu z silnikiem spalinowym. Z punktu widzenia korporacji motoryzacyjnych, to bardzo mało czasu. Dlatego już zabrały się za "porządki" – napisała była premier na X (dawny Twitter).
Jak podaje “DGP”. Oprócz transformacji duży wpływ na tą decyzję miały skutki pandemii COVID-19 i towarzyszący temu spadek produkcji, nawet w kilku setkach sztuk autobusów.
Lokalny portal bielsko.biala.pl podał, że we wtorek 2 stycznia 2024 r. organizacje związkowe spotkały się z wcześniejszym dyrektorem spółki Andrzejem Tokarzem, który obecnie pełni funkcję likwidatora. W trakcie rozmowy związkowcy usłyszeli, że fabryka Fiata zostanie zlikwidowana do końca 2024 r. Powodem jest wprowadzenie przez Komisję Europejską (KE) regulacji dotyczącychemisji spalin silników spalinowychoraz spadek zamówień.
Zamykanie zakładów wiąże się m.in. ze spadkiem zapotrzebowania na niektóre produkowane części, mające zastosowanie jedynie do konwencjonalnych samochodów.
– Pojawią się nowe zakłady. To na przykład cała dziedzina, którą hasłowo nazwijmy ładowaniem samochodów elektrycznych.Tu będą potrzebne nowe etaty, nowe umiejętności, nowi ludzie – mówi w rozmowie z “DGP” Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zamknięte zakłady w Polsce
W fabryce FCA Powertrain pracę ma stracić 468 osób, zwolnienia mają trwać od lutego do grudnia 2024 roku. Lokalny serwis podaje, że dyrekcja zamierza zaproponować zwalnianym osobom pracę w innych zakładach Stellantis. Mówi się także o planie dobrowolnych odejść.
Zakłady Scania i Volvo zatrudniają łącznie 2300 pracowników. Koncern Scania tłumaczy, że powodem likwidacji jest niestabilna sytuacja na rynku producentówautobusów. W oficjalnym komunikacie czytamy, że niezadowalające tempo jego odbudowy "przekłada się na spadek liczby zamówień na nowe autobusy i powoduje trwałą utratę rentowności tego segmentu".
Około 500 pracowników z 1500 załogi fabryki Volvo może liczyć na pracę u nowego inwestora, Vargas Holding. W Scanii do końca I kwartału 2024 r. pracę ma stracić aż 847 osób. Jak informowaliśmy w INNPoland, firma zobowiązała się do zapewnienia wsparcia dla wszystkich pracowników objętych planowanymi zwolnieniami. Wśród świadczeń, poza standardowymi odprawami, znajdzie się także doradztwo zawodowe, możliwość szkoleń w celu zmiany kwalifikacji zawodowych oraz inne formy wsparcia.
Transformacja branży motoryzacyjnej - zagrożenie czy szansa?
Portal money.pl podaje, że około 30 proc. miejsc pracy w całej branży motoryzacyjnej może być zagrożonych. Ta szacowana jest na 500 tys. etatów.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Ekspert z Krajowej Sekcji Przemysłu Motoryzacyjnego NSZZ "Solidarność" wskazuje, że w samochodach elektrycznych jest ok. 30 proc. mniej części niż w konwencjonalnych, co przekłada się na cięcia etatów.
UOKiK uderza w gigantów na rynku
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny nałożył kary w łącznej kwocie prawie 8 mln zł na spółki Volkswagen Poznań (producent samochodów dostawczych) i Solaris Bus & Coach (producent autobusów) za tworzenie zatorów płatniczych – tak wynika z komunikatu, który został opublikowany na stronie internetowej instytucji.