
Coraz więcej lekarzy zamiast tabletek przepisuje spacery po lesie. Tzw. zielone recepty zyskują popularność na całym świecie – od Kanady po Japonię. Badania pokazują, że kontakt z naturą poprawia odporność, sen i samopoczucie, a czasem działa skuteczniej niż tradycyjne leczenie.
Większość pacjentów wychodzi z gabinetów lekarskich z receptą na leki. Choć przeważnie jest to dokładnie to, czego oczekujemy od specjalistów, w niektórych państwach taka wizyta może skończyć się zupełnie inaczej.
Zielone recepty. Kontakt z naturą zamiast farmaceutyku
Zielone recepty, czyli takie, które zalecają kontakt z naturą, nie są już niszą. Stosują je lekarze w Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Finlandii, Japonii czy Nowej Zelandii. Spędzenie czasu w lesie, w górach czy nawet w parku ma wspierać zdrowie fizyczne i psychiczne.
Mówi o tym również Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), która określa naturę mianem "największego źródła zdrowia i dobrostanu".
Naukowcy udowodnili, że kontakt z naturą poprawia jakość snu, redukuje stres, zwiększa koncentrację i kreatywność. Regularne spacery na świeżym powietrzu mogą wzmacniać odporność, bo kontakt z naturalnymi mikroorganizmami "trenuje" nasz układ immunologiczny.
Kanada, Japonia i Nowa Zelandia już to robią
W Kanadzie lekarze w czterech prowincjach – Kolumbii Brytyjskiej, Saskatchewan, Manitobie i Ontario – przepisują pacjentom wizyty w parkach narodowych. I nie chodzi tylko o dobrą radę pójścia na spacer. Pacjenci dostają roczne przepustki do parków i rezerwatów przyrody.
Nowa Zelandia była z kolei jednym z pionierów tego rozwiązania, bo pierwsze zielone recepty pojawiły się tam już w latach 90. Dziś są z kolei częścią państwowego systemu opieki zdrowotnej, a mieszkańcy mogą nawet samodzielnie się na nie zapisać.
W Japonii od ponad 40 lat lekarze polecają shinrin yoku, czyli kąpiele leśne. Za tym pojęciem kryje się po prostu spokojny spacer po lesie, wśród drzew i śpiewu ptaków. Tym rozwiązaniem zainspirowała się również Korea Południowa, gdzie kąpiele leśne stały się elementem krajowej polityki zdrowotnej.
Na zdrowie! Spacery po miejskim parku i drzewa na osiedlu mieszkaniowym
W Finlandii badacze rekomendują pięć godzin miesięcznie spędzonych w naturze jako "minimalną dawkę zdrowia". Jednak już nawet 15 minut spaceru po parku miejskim może poprawić nastrój i poziom energii.
Z kolei kanadyjscy naukowcy zauważyli, że wystarczy posadzić dziesięć drzew więcej na jednym osiedlu, by mieszkańcy czuli się tak, jakby mieli wyższy dochód o 10 tys. dolarów w skali roku lub byli o 7 lat młodsi.
Wielu lekarzy przyznaje, że regularny kontakt z naturą może być równie skuteczny jak konwencjonalne leczenie niektórych chorób cywilizacyjnych – od nadciśnienia po stany lękowe. A przede wszystkim, jest pozbawiony skutków ubocznych.
Źródło: World Economic Forum
Zobacz także
