Tysiące Polaków wpadnie w kredytową pułapkę? Raty wyższe nawet o kilkaset zł

Katarzyna Florencka
NBP zaczyna powoli mówić o podniesieniu stóp procentowych – może ona nastąpić na przełomie 2021/22 r. i będzie oznaczać większe raty dla osób spłacających kredyty hipoteczne. Eksperci policzyli, jakich podwyżek mogą spodziewać się kredytobiorcy.
Po podwyższę stóp procentowych rata kredytu hipotecznego może wzrosnąć nawet o kilkaset złotych. Fot. naTemat
Nieustannie rosnące ceny nieruchomości w polskich miastach i rekordowo niskie stopy procentowe sprawiły, że w ostatnich miesiącach Polacy dosłownie rzucili się na kredyty hipoteczne. Atrakcyjne warunki nie będą jednak trwać wiecznie – a dobiegające z NBP głosy sugerują, że zmiana jest już na horyzoncie.
Najnowszy komunikat po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej wylicza trzy warunki, które mogłyby uzasadnić podwyżkę stóp procentowych: Eksperci oceniają, że podwyżka stóp może nastąpić na przełomie 2021 i 2022 r. – a najpóźniej w pierwszej połowie przyszłego roku. To zaś odbije się na naszych kieszeniach.

Rata kredytu po podniesieniu stóp procentowych

O ile wzrosną raty kredytów? Serwis Business Insider Polska pokusił się o przeprowadzenie takiej analizy we współpracy z firmą Expander. W symulacji przyjęto najpopularniejszy model kredytów hipotecznych w Polsce: kredyt na 300 tys. zł na 25 lat, przy niezmiennych marżach banków. Dzisiaj wysokość raty w takim przypadku to średnio 1396 zł miesięcznie.


Minimalna podwyżka stóp procentowych o 0,25 pkt proc. oznacza wzrost raty o ok. 40 zł miesięcznie. Jeśli jednak powrócimy do poziomu sprzed pandemii (stopa referencyjna 1,50 proc. w skali rocznej), rata kredytu wzrośnie o niemal 20 proc.. Natomiast w skrajnym przypadku rata może wzrosnąć z 1,3 tys. do 2 tys. zł miesięcznie.

Jak rozsądnie brać kredyt hipoteczny?

O potencjalnej pułapce kredytowej pisaliśmy już na łamach INNPoland.pl wielokrotnie. W zeszłym miesiącu o rozwagę apelowała nawet Komisja Nadzoru Finansowego.
Czytaj także: Czekają nas "Frankowicze 2.0"? Oto jak brać kredyt, żeby później nie płakać
Dr Piotr Zegadło, ekspert w dziedzinie finansów z Akademii Leona Koźmińskiego, radził w rozmowie z nami, aby przed podpisaniem umowy kredytowej korzystać z materiałów dostarczanych nam przez same banki. Znajdują się tam m.in. symulacje rat miesięcznych przy różnych stopach procentowych – nie jest to wcale zbędna papierologia, która służy głównie zabezpieczeniu się przez bank. Wręcz przeciwnie: zdobycie tej informacji jest w naszym interesie, gdyż mówi nam o tym, czy na kredyt w ogóle nas stać.

– Przy ubieganiu się o kredyt hipoteczny na pewno warto uczciwie ocenić swoje dochody i bezpieczeństwo zawodowe, w tym m.in. stabilność swojej pracy. Ważna jest tutaj uczciwa rozmowa z bankiem o tym, co ja mam, ile zarabiam, jak to wszystko wygląda – zaznacza dr Zegadło.

Jak natomiast rozpoznać, że mimo teoretycznej zdolności, na kredyt nas nie stać? Wskazówką jest brak bufora finansowego: sytuacja, w której rata plus aktualne wydatki na życie pochłaniają praktycznie całe nasze dochody.

– Dobrym trikiem jest spojrzenie kilka lat wstecz: jakie były stopy procentowe w Polsce na przykład 5-10 lat temu? Czy gdyby stopy procentowe wróciły do tego poziomu sprzed kilku lat, byłoby mnie stać na ratę kredytu? To proste, zdroworozsądkowe podejście, ale dzięki niemu ludzie niebędący wykształconymi ekonomistami mogą bezpieczniej zarządzać swoimi finansami – radzi ekspert z ALK.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl