Polskie drewno za drogie dla Polaków. Producenci mebli apelują do premiera
- Przemysł drzewny wystosował list otwarty do premiera Morawieckiego
- Według prognoz podwyżka cen ma wynieść około 50-60 proc. za surowiec
- Wysokie ceny drewna odcisną się na wielu branżach oraz spowodują, że wiele osób straci pracę
Przemysł drzewny apeluje do premiera
Jak podaje RMF24, właściciele firm należących do przemysłu drzewnego opublikowali list otwarty do premiera Mateusza Morawieckiego. Apelują o niepodwyższanie cen drewna, które mają pójść w górę nawet o 50-60 proc.
W praktyce oznacza to, że np. za metr sześcienny niepociętej sosny, która kosztuje teraz prawie 400 złotych, po podwyżce zapłacą ponad 600 złotych. Apel został opublikowany m.in. w mediach społecznościowych.
W efekcie decyzji Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych już w tym roku drastycznie wzrosły średnie ceny drewna, a sytuację (...) dodatkowo skomplikowała rosyjska agresja na Ukrainę, co (...) zagraża bieżącej i przyszłej konkurencyjności branży w Polsce i na rynkach światowych.
Dziennikarz serwisu Drewno.pl poprosił o komentarz dyrektora Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego Rafała Szeflera.
– Nikt nie wytrzyma takich podwyżek, już teraz zamykamy zakłady i zwalniamy ludzi – mówił dyrektor oraz dodaje, że pracę może stracić nawet 100 tys. osób. Droższe drewno z kolei wiąże się z podniesieniem cen za produkty z niego wykonane.
Realne jest zagrożenie, że zamiast przerabiać drewno z polskich lasów w krajowych firmach, będziemy importować gotowe wyroby, a eksportować drewno okrągłe. To absurd ekonomiczny i wizerunkowy wyjątkowo szkodliwy dla polskiej gospodarki!
Drewno w Polsce według przedsiębiorców już teraz jest najdroższe w Europie. Jego ceny przełożą się na droższe książki, meble czy opakowania leków i żywności. Pod listem podpisali się m.in.:
- Ogólnopolska Izba Gospodarcza Producentów Mebli
- Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego
- Ogólnopolski Związek Pracodawców Przemysłu Drzewnego
Czytaj także: Polakom brakuje drewna, choć władze tną lasy na potęgę. Surowiec od razu jedzie za granicę
Niemcy wykupują drewno z Polski
Jak pisaliśmy w innym artykule w INNPoland, polskie drewno na opał już teraz wykupują Niemcy. Jak informuje "Super Express" Lasy Państwowe miały nie prowadzić eksportu drewna. Mimo to Niemcy u nich się zaopatrują. Dlatego dla Polaków ceny wzrosną, a drewna może w dodatku zabraknąć.
Rzecznik prasowy Lasów Państwowych Michał Gzowski w rozmowie z INNPoland podkreślił, że jest ono sprzedawane firmom, które "są zarejestrowane w naszym systemie sprzedaży". Nawet jeśli firma jest np. niemiecka, to zakład może mieć w Polsce. Firmy zarejestrowane za granicą mają kupować ok. 3-5 proc.oferty LP.
Dyrektor Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego (PIGPD) Rafał Szefler w "Super Expressie" podzielił się rozwiązaniem, które poprawiłoby sytuację Polaków.
Należy zakazać eksportu drewna, jakiegokolwiek, czy to drewno tartaczne, czy opałowe. Mamy trudną sytuację gospodarczą, więc uważam, że Unia Europejska nie robiłaby nam problemu, gdybyśmy chcieli np. na rok zamrozić eksport drewna. Oczywiście nie mówimy tu o stałym zakazie eksportu, tylko tymczasowym. Moim zdaniem pozwoliłoby to uspokoić nastroje na rynku, zarówno detalicznym, jak i przemysłowym.