Obajtek doigra się za zawyżanie cen paliw? Możliwa interwencja prokuratury
- We wtorek Porozumienie złoży zawiadomienie do prokuratury na Daniela Obajtka
- UOKiK "przygląda się działaniom" koncernu i "nie wyklucza interwencji"
- Ekonomista Orlenu tłumaczy, że cen hurtowych nie można było obniżyć wcześniej, bo wzmogłoby to popyt i doprowadziło do kolejek na stacjach benzynowych
Porozumienie chce nasłać prokuraturę na Obajtka
Początek 2023 r. nie jest zbyt udany dla Orlenu. Koncern kierowany przez Daniela Obajtka mierzy się bowiem z zarzutami o sztuczne utrzymywanie cen paliw na wysokim poziomie.
Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, 31 grudnia Orlen obniżył hurtowe ceny paliw o około 12 proc. Następnego dnia zdecydował się na kolejną obniżkę. W sumie w ciągu dwóch dni paliwa w hurcie potaniały o około 13–14 proc.
Tymczasem od 1 stycznia 2023 r., wraz z wygaśnięciem tarczy antyinflacyjnej, obowiązuje wyższy VAT na paliwa – stawka wzrosła z 8 do 23 proc. Czysta matematyka wskazywałyby, że w nowym roku kierowcy zapłacą o kilkadziesiąt groszy więcej. Jednak ceny na stacjach benzynowych nawet nie drgnęły.
W związku z tym rozgorzała dyskusja, czy w ostatnich tygodniach kierowcy płacili za paliwo zdecydowanie więcej, niż powinni. Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że Porozumienie chce, aby tę sprawę zbadała prokuratura.
– Pan Daniel Obajtek powinien odpowiadać za oszustwo, którego ofiarami są miliony Polaków – wskazał rzecznik partii Porozumienie Jan Strzeżek. "Rz" donosi, że ugrupowanie złoży zawiadomienie na Obajtka do prokuratury we wtorek 3 stycznia. Tego samego dnia Strzeżek przedstawi zarzuty wobec prezesa Orlenu w trakcie konferencji prasowej.
UOKiK "nie wyklucza interwencji"
Nie tylko prokuratura może wziąć pod lupę Orlen. "Cuda cenowe" na stacjach benzynowych zaniepokoiły Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). "Przyglądamy się działaniom PKN Orlen w sprawie cen paliw, nie wykluczamy interwencji w tej sprawie" – stwierdził UOKiK w komentarzu dla "Rz".
Jednak jak zaznacza, ewentualna ingerencja ma "wymiar pośredni" i oznacza "eliminację niedozwolonej prawem praktyki przedsiębiorcy". W komunikacie podkreśla, że "samo podniesienie lub obniżenie ceny nie oznacza jeszcze działania sprzecznego z prawem antymonopolowym".
Moskwa: "Cieszymy się, że tych podwyżek nie ma"
W poniedziałek głos w sprawie sytuacji na rynku paliw zabrała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. – Bardzo się cieszymy, że tych podwyżek nie ma i była to też zapowiedź prezesa Daniela Obajtka – oznajmiła na antenie RMF FM.
Moskwa broniła Orlenu, wskazując, że istnieją instytucje, które mogą kontrować niepożądane zachowania przedsiębiorców. – Gdyby były jakiekolwiek nieprawidłowe zachowania na rynku, zawsze mamy UOKiK, który może interweniować. Jeżeli takiej interwencji nie ma, nie ma kontroli, nie ma wniosków z kontroli, oznacza, że sytuacja jest stabilna i prawidłowa – stwierdziła.
Inaczej byłyby kolejki lub brak paliwa. Tak twierdzi ekonomista Orlenu
Do sprawy odniósł się także główny ekonomista Orlenu Adam Czyżewski. Jego zdaniem koncern nie obniżył hurtowych cen paliwa... dla naszego dobra.
– Zarzuca się nam, że skoro obniżyliśmy cenę [...], to mogliśmy to zrobić wcześniej. Nie mogliśmy, bo sytuacja na rynku jest taka, że doprowadzilibyśmy do kolejek na stacjach – przekazał PAP.
Jak tłumaczył, cena detaliczna paliw była kształtowana tak, aby nie spowodować wzrostu popytu, co w warunkach ograniczonej podaży mogłoby doprowadzić do kolejek na stacjach benzynowych i braku paliwa. Czyżewski próbował umocnić swoją argumentację, przywołując przykład Węgier, gdzie po obniżeniu ceny paliwa okazało się, że podaż nie nadąża za popytem.