Rekordowa dopłata za gaz zamknęła lokal. Taka kwota nie dała innego wyboru

Natalia Bartnik
03 stycznia 2023, 18:48 • 1 minuta czytania
Inflacja coraz mocniej daje o sobie znać. Tym razem w formie dopłaty przypomniała o sobie właścicielce pizzerii. Spodziewała się dopłaty za gaz, ale nie aż tak astronomicznej.
Wysoka dopłata zmusiła właścicielkę pizzerii do zamknięcia lokalu Fot. Paolo Picciotto/UIG Diverse/East News; New Port/Facebook
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

72 tys. zł dopłaty za gaz

Pizzeria New Port działa od dwóch lat, ale teraz musi zostać zamknięta. Powodem jest dopłata do gazu, która okazała się o wiele za wysoka dla właścicielki lokalu. Jak możemy przeczytać na Facebookowej stronie lokalu, Mirosława Smilgin spodziewała się dopłaty, ale sądziła, że wyniesie ok. 15 tys. zł. Tymczasem, okazało się, że kwota jest siedem razy większa. To 72 tys. zł.

"Okazało się, że pomimo terminowych płatności, ale przy zwiększającej się cenie za jednostkę, musimy dopłacić 72 tys. zł. Oznacza to, że gaz podrożał dla nas w 2022 r. siedmiokrotnie" – wyliczyła właścicielka pizzerii na Facebooku – "Jestem zmuszona zwolnić ludzi".

Zamknięcie pizzerii

Czy przy tak wysokiej dopłacie za gaz prowadzenie pizzerii wciąż miałoby sens? Kobieta podała, że aby biznes wciąż był zyskowny, musiałaby cenę każdej pozycji z menu podnieść o ok. 15 zł. Jak zmieniłyby się ceny? Kobieta obliczyła, że po podwyżce frytki kosztowałyby 30 zł, burgery od 41 zł wzwyż, pizze co najmniej 40 zł, a zupa 27 zł. Koszt dania dnia wyniósłby 50 zł, a dania z karty min. 55 zł.

Czytaj także: Antyefekt Magdy Gessler? Lokal z najnowszego odcinka jest już na sprzedaż

Właścicielka New Portu uznała, że czas zamknąć lokal, a przynajmniej na kilka miesięcy.

"Takie ceny już za chwilę zastaną nas wszędzie, ale w naszej rzeczywistości nie są one możliwe do dalszego utrzymania restauracji w Nowym Porcie. Zdecydowaliśmy się przeczekać ten trudny czas, zamykając lokal. Mamy jednak nadzieję wrócić, kiedy i ceny wrócą do normalności" – napisała na Facebooku Smilgin.

"Krakowski Kredens" zamknięty

W innym artykule w INNPoland pisaliśmy o zamknięciu "Krakowskiego Kredensu", który nie mógł narzekać na brak klientów. Co przyczyniło się do tego, że tak popularne, niemal kultowe lokale przestały funkcjonować?

Ich właścicielem była najpierw była spółka Alma Market, a potem Krakowski Kredens Tradycja Galicyjska SA. Pierwsza spółka ogłosiła upadłość w 2016 r., druga w 2021 r. Mimo tego w 2021 r. lokale "Krakowskiego Kredensu" jeszcze przez jakiś czas działały.

Ostatecznie w 2023 r. syndyk masy upadłościowej Alerion zebrał niezbędne dokumenty i według planu już w pierwszym kwartale 2023 r. zostanie ogłoszony konkurs w związku ze sprzedażą delikatesów. Krakowski Kredens Tradycja Galicyjska SA została wyceniona na 3 mln 774 tys. zł, ale cena wyjściowa spółki wyniesie 2,9 mln zł. Taka wiadomość została podana przez Wiadomości Handlowe.

Nadal nie wiadomo, które spółki będą się starały o przejęcie Krakowskiego Kredensu. Business Insider przypuszcza jednak, że może nim być zainteresowany Carrefour SA oraz E. Leclerc.

Czytaj także: https://innpoland.pl/186232,ile-kosztuje-szarlotka-magdy-gessler-cena-w-u-fukiera