Polak poszedł do sklepu w USA i pokazał ceny. Tyle kosztuje zwykły chleb, "ogólnie jest drogo"

Maria Glinka
11 kwietnia 2023, 13:14 • 1 minuta czytania
Znany polski youtuber Dymitr Błaszczyk odwiedził sklepy w USA. Na kanał wrzucił filmik, na którym ujawnia, ile Amerykanie płacą np. za makaron, warzywa czy kurczaka. Ceny chleba są tam jeszcze wyższe niż w Polsce.
Youtuber ujawnia ceny w supermarkecie w USA. Fot. Screen Youtube/Sprawdzam Jak
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Ile kosztuje chleb w USA? Youtuber ujawnia ceny ze sklepów

W lutym 2023 r. inflacja w USA wyniosła 6 proc. rdr. Jeszcze rok temu było to 6,4 proc. rdr. Choć roczny wskaźnik spada, to wzrost cen jest i tak na dość wysokim poziomie.


Jak inflacja przekłada się na życie codzienne Amerykanów? Postanowił to sprawdzić Dymitr Błaszczyk, słynny polski youtuber, który niedawno odwiedził USA. Szczegółami z wizyty za oceanem podzielił się w tym filmiku opublikowanym na kanale na Youtubie "Sprawdzam Jak". Subskrybuje go ponad 1 mln użytkowników.

Błaszczyk wybrał się do jednego z supermarketów w Los Angeles. Banan to wydatek rzędu 82 gr. Za filet z kurczaka trzeba zapłacić w USA 30 zł. Jeden pomidor kosztuje 1,25 zł, a makaron świderki 4 zł.

Ser żółty to wydatek w okolicach 20 zł, a gotową lazanię można znaleźć za 34 zł. Słoik masła orzechowego jest sprzedawany w USA za około 19 zł.

Jednak najbardziej zaskakująca jest cena chleba. Youtuber przekonuje, że zwykły bochenek chleba, kosztuje po przeliczeniu na złotówki ponad 10 zł. "Ogólnie jest drogo" - ocenił Błaszczyk.

Tyle kosztuje chleb w Polsce w czasach wysokiej inflacji

Z koszyka cen portalu dlahandlu.pl wynika, że średnia cena chleba (1 kg) wynosi obecnie 7,07 zł, czyli o ponad 3 zł mniej niż w amerykańskim supermarkecie.

Choć płacimy mniej, to wyliczenia i tak są niekorzystne. Jeszcze w lutym 2022 r. kosztował 4,20 zł, a rok wcześniej – 3,70 zł. W ciągu dwóch lat średnia cena chleba wzrosła zatem aż o 92 proc.

Ceny chleba stały się politycznym kąskiem

Chleb, jako że jest produktem podstawowym i bardzo popularnym nad Wisłą, stał się elementem politycznej przepychanki. Działacze zarówno z prawa, jak i lewa, nieustannie zwracają uwagę na jego ceny.

W tę dyskusję włączył się swego czasu nawet prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adam Glapiński. W trakcie jednej z konferencji prasowych szef banku centralnego przekonywał, że kupuje chleb baltonowski za 2,99 zł w sklepie niedaleko siedziby NBP.

Jednak z ustaleń dziennikarzy RMF FM wynika, że ceny, o której wspomniał Glapiński, nie ma w żadnych ze sklepów zlokalizowanych w obrębie siedziby banku centralnego.

Z kolei premier Mateusz Morawiecki, ogłaszając niższe stawki cen gazu dla piekarń i cukierni, podkreślił, że "w czasach Donalda Tuska i PO można było kupić za płacę minimalną mniej bochenków chleba niż dzisiaj". Nawiązał też do aktualnych cen chleba. – Chyba też pan Tusk mówił, że bochenek chleba będzie po 30 zł, chyba takiej ceny użył – wskazał szef rządu.

Żywność nadal jest droga

Drożeje nie tylko pieczywo – cała kategoria żywność i napoje bezalkoholowe to od kilku miesięcy jeden z liderów wzrostów cen. Z szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że w marcu 2023 r. za tego typu produkty płaciliśmy o 24 proc. więcej niż przed rokiem.

Dane GUS wskazują, inflacja wyniosła w ubiegłym miesiącu 16,2 proc. rdr. i 1,1 proc. mdm. Są to wstępne dane – ostateczny odczyt za marzec GUS opublikuje już w najbliższy piątek (14 kwietnia).

Czytaj także: https://innpoland.pl/192782,marchew-drozsza-o-263-proc-dlaczego-warzywa-sa-drogie