Nie wszyscy będą mogli kupić nowego iPhone'a. I wcale nie chodzi o jego cenę

Maria Glinka
21 lipca 2023, 10:05 • 1 minuta czytania
Już na jesieni do fanów Apple trafi nowinka – iPhone 15. Jednak nie wszyscy będą mogli kupić smartfona w dniu premiery i wcale nie dlatego, że nie będzie ich stać. W sprzedaży będzie niewiele telefonów, bo gigant technologiczny ma problemy produkcyjne.
Apple ma problemy z iPhone'em 15 (zdj. ilustracyjne). Fot. ICHPL Imaginechina/Associated Press/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Wszyscy rzucą się na iPhone'a 15? Będzie ich mało, a cena wysoka

Miłośnicy smartfonów z nadgryzionym jabłkiem z niecierpliwością czekają na premierę najnowszego urządzenia. W połowie września 2023 r. do sprzedaży ma bowiem trafić iPhone 15.


Wśród nowości, jakie użytkownikom ma zaproponować Apple, jest większy ekran w iPhonie 15 Pro. Jednak jak donosi portal spidersweb.pl, gigant technologiczny napotkał problemy na etapie produkcji wyświetlaczy.

Raport The Information, który przywołuje serwis, wskazuje, że trudności są związane z nowym procesem produkcyjnym. Jego celem jest zmniejszenie rozmiaru ramki w modelach Pro. To z kolei wywołało utrudnienia z wyświetlaczami od LG.

Powołując się na źródło, które ma być zaznajomione ze sprawą, autorzy raportu przekonują, że wyświetlacze nie przeszły testów niezawodności. Problematyczny okazał się nowy proces – niskociśnieniowe formowanie wtryskowe (LPO). W związku z tym Apple musiał dokonać zmian, aby wyświetlacze zdały egzamin.

Nie tylko LG dostarcza wyświetlacze dla Apple. Problemy produkcyjne mogą sprawić, że firma będzie zmuszona poprosić Samsunga, aby zwiększył produkcję podzespołów. Ewentualnie może także bazować wyłącznie na ekranach od Samsunga.

To wszystko sprawi, że klienci zainteresowani nowym smartfonem, mogą zostać odprawieni z kwitkiem. W dniu premiery iPhone'ów 15 może być bardzo mało, a ich cena – wyższa.

iPhone 15 Pro będzie później? Niewykluczone

Co więcej, spekuluje się także o opóźnieniu. iPhone 15 Pro miałby trafić do sprzedaży dopiero w IV kwartale 2023 r. (po 1 października). Mimo tego Apple zamierza sprzedawać je od września, ale z ograniczoną dostępnością.

Nabycie nowinki technologicznej będzie zatem znacznie większym wyzwaniem niż w ostatnich lat, choć jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, na jesieni polscy klienci mieli problemy z zakupem iPhone'a 14.

Wszystko, co wiemy o iPhonie 15

Z nieoficjalnych informacji wynika, że iPhone 15 będzie dostępny w czterech wersjach (15, 15 Plus, 15 Pro, Pro Max). Portal spidersweb.pl przewiduje, że Apple być może zdecyduje się także na piąty telefon – iPhone 15 Ultra, który miałby mieć znacznie trwalszą obudowę, wykonaną z metalu, a nie ze stali.

W świecie technologicznym pojawiły się także pogłoski, że iPhone 15 będzie dostępny w dwóch nowych kolorach (niebieskim i różowym). Poza tym mają zajść zmiany w przyciskach bocznych – fizyczne przełączniki zostaną zastąpione haptycznymi.

Są jednak pewne elementy urządzenia, co do których decyzje zostały już podjęte. iPhone 15 ma mieć port USB–C. To uniwersalne złącze, dostępne na każdym telefonie z Androidem, ma zastąpić port Lightning. Modyfikacja to efekt nacisku Unii Europejskiej, która chce, aby wszystkie złącza były takie same. Dzięki temu telefony będzie można ładować przy użyciu identycznych kabli.

Konkurencja nie śpi. Oto nowe smartfony OPPO

Nie tylko na miłośników Apple czekają w tym roku nowości. Jak już pisaliśmy na INNPoland.pl, zaledwie kilka dni temu nowe urządzenia zaprezentowała firma OPPO, która jest obecna na polskich rynku od czterech lat.

Od 19 lipca możecie już kupić modele OPPO Reno 10 5G za 2499 zł i Reno 10 Pro 5G za 2999 zł. Oba wyposażone są w mocną kamerę, wyspecjalizowaną w tworzeniu portretów, tak, by nawet amator mógł popisać się zapadającymi w pamięć. Więcej o naszych wrażeniach z premiery, możecie znaleźć pod tym linkiem.