Przestajemy kupować smartfony. Tak źle nie było od 10 lat, gigant wśród liderów spadków

Maria Glinka
03 września 2023, 13:01 • 1 minuta czytania
Coraz mniej osób chce kupować smartfony. W II kwartale 2023 r. na rynek trafiło o 7,8 tys. sprzętów. Jedne z największych spadków notuje Samsung. Z prognoz wynika, że roczna sprzedaż zamknie się na poziomie najniższym od dekady. Sytuację może nieco poprawić premiera, na którą czeka cały technologiczny świat.
Sprzedaż smartfonów leci w dół, a może być gorzej. Fot. Stanislaw Bielski/Reporter/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Spada sprzedaż smartfonów. Samsung wśród niechlubnych liderów

Rynek smartfonów złapał zadyszkę. Analiza IDC (International Data Corporation - Międzynarodowa Korporacja Danych) wskazuje, że w II kwartale 2023 r. na rynku pojawiło się o 7,8 proc. mniej tych urządzeń niż w tym samym okresie w 2022 r.


Największe spadki notują giganci technologiczni. Xiaomi wprowadziło na rynek o 16 proc. mniej smartfonów. Na drugim miejscu jest Samsung ze spadkiem o 15,2 proc.

Prognozy na kolejne miesiące są równie pesymistyczne. Counterpoint Research przewiduje, że w ciągu roku sprzedaż skurczy się o 6 proc. i zamknie się na poziomie 1,15 mld sztuk. Jak donosi TVN24 Biznes, będzie to najniższy wynik od dekady.

Eksperci z IDC wskazują, że ósmy kwartał z rzędu, w którym spada sprzedaż smartfonów, to wynik głównie słabego popytu i dużych zapasów. Nie bez znaczenia są także inflacja i niepewność makroekonomiczna. Mimo tego podkreślają, że spadki zaczynają spowalniać, ponieważ zapasy zaczynają się zmniejszać.

– Wraz z osiągnięciem normalnego poziomu zapasów dociera do nas optymizm ze strony kluczowych producentów i spodziewamy się, że rynek powróci do wzrostu do końca roku i wejdzie z nim w kolejny – prognozuje Nabila Popal, dyrektorka ds. badań w IDC w zakresie urządzeń mobilnych i konsumenckich, cytowana przez portal.

Dlaczego sprzedaż smartfonów się załamała?

Wśród głównych powodów spadku sprzedaży smartfonów są zastoje w Azji i USA. Analitycy wskazują, że na spadki widać na rynkach wschodzących, a problemy potęguje brak poprawy sytuacji gospodarczej w Chinach.

Choć w USA rynek pracy jest w dość dobrej kondycji, a wzrost cen hamuje, to widać niechęć wśród konsumentów. Przestało im zależeć na wymianie smartfonów na nowe.

Lech Okoń, redaktor naczelny portalu Telepolis.pl, ocenia, że ma to związek z brakiem rewolucji na rynku smartfonów, która sprawia, że klienci nie mają poczucia, że kupują coś faktycznie nowego.

– Najpierw była to miniaturyzacja, później kolorowe wyświetlacze. Jeszcze później wbudowane aparaty, a ostatecznie koncepcja smartfonu jako urządzenia wielozadaniowego z szerokimi możliwościami personalizacji, instalowaniem aplikacji itd. Rzecz w tym, że od paru lat w branży panuje ewidentna stagnacja – przekonuje.

Jak dodaje, kolejne modele telefonów przechodzą tylko drobne poprawki, a kolejne generacje nie wyróżniają się niczym specjalnym. Przykładem może być iPhone. Mimo tego to właśnie w premierze nowego iPhone'a 15 amerykańscy eksperci upatrują szansy na odbicie się sprzedaży.

Cały świat czeka na iPhone'a 15. Co o nim wiemy?

Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, Apple zaprezentuje światu nową generację ich ikonicznego smartfona już 12 września 2023 r.

iPhone'y 15 obejrzymy już za dwa tygodnie o godzinie 19 czasu polskiego na dedykowanej stronie wydarzenia i przez AppleTV. Nieoficjalnie mówi się, że ujrzymy następujące modele: iPhone 15, 15 Plus, 15 Pro oraz 15 Pro Max.

Kolejny przeciek wskazuje na trend do odchudzania urządzeń Apple. iPhone'y 15 mają popisać się tytanową ramką. Materiał miększy, lżejszy, ale i droższy. Mówi się także o rozbudowanych aparatach w nowych smartfonach. Powiększeniu za to mają ulec baterie (o 10 proc.) i pamięć wewnętrzna telefonów. Największe warianty mają mieć do 2 TB.