Dalszy ciąg cudów na stacjach paliw. Orlen ujawnia, co z limitami

Maria Glinka
27 września 2023, 07:43 • 1 minuta czytania
Orlen nie zmieni polityki cenowej i nie wprowadzi limitów tankowania – tak twierdzi jego biuro prasowe. Murem za płockim gigantem stoi też Jacek Sasin. Jego zdaniem "stworzyliśmy bardzo silny koncern multienergetyczny", który "może sobie pozwolić na obniżenie cen". Ceny paliw na stacjach benzynowych coraz bardziej rozmijają się z przesłankami ekonomicznymi, a po najtańsze paliwo w Europie przyjeżdżają już do nas Czesi.
Orlen składa deklarację, a Sasin broni koncernu. Fot. Andrzej Iwanczuk/Reporter/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Orlen składa deklarację. Limitów nie będzie

"Grupa Orlen nie przewiduje wprowadzenia limitów tankowania na swoich stacjach ani zmiany polityki cenowej. Przy wyłączeniu nieprzewidzianych wahań czy zdarzeń na rynku, nie ma powodów, aby ceny paliwa miały w kolejnych tygodniach gwałtownie wzrosnąć, albo żeby miało go zabraknąć" – przekazało PAP biuro prasowe płockiego koncernu.


To reakcja na ostatnie wydarzenia na rynku paliw. Limity tankowania do 100 l oleju napędowego wprowadził na niektórych stacjach rywal Orlenu – Shell. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, w ocenie operatora było to konieczne z uwagi na "duży popyt".

Z kolei zdaniem biura prasowego Orlenu nie ma przesłanek ani do nagłych podwyżek, ani obniżek cen. "Dostawy paliw na stacje Orlen oraz do naszych klientów hurtowych, z którymi mamy zawarte umowy, przebiegają bez zakłóceń" – przekonuje. Wszystkie niedobory mają być uzupełniane na bieżąco.

Sasin twierdzi, że Orlen "może pozwolić sobie na obniżanie cen"

O niskie ceny na stacjach benzynowych był pytany również minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

– Stworzyliśmy bardzo silny koncern multienergetyczny, który dzięki temu, że kupuje dziś znacznie większe wolumeny, mógł zoptymalizować wiele procesów i obniżyć koszty, może pozwolić sobie na obniżenie cen – stwierdził szef resortu na antenie TVP Info, odnosząc się do zarzutów o sztuczne zaniżanie cen.

Zdaniem ekonomistów i polityków opozycji niskie ceny paliw to przedwyborcza gra na stacjach paliw.

Ceny paliw w Polsce najniższe w UE. Hurtowe znów w dół

Komisja Europejska (KE) zaprezentowała najnowsze dane, z których wynika, że to właśnie w Polsce ceny paliw są najniższe w całej Unii Europejskiej (UE). Średnia cena benzyny euro-super 95 w naszym kraju to około 1,33 euro za litr. Tuż za nami jest Malta (1,34 euro za litr) oraz Bułgaria (1,34 euro za litr).

Analiza BM Reflex wskazuje, że od początku września benzyna Pb95 potaniała aż o 60 groszy, a olej napędowy o 41 groszy. W miniony czwartek na pylonach pojawiła się "piątka" z przodu zarówno w przypadku najpopularniejszej benzyny, jak i diesla. Na większości stacji za te paliwa trzeba zapłacić około 5,99 zł za litr.

Eksperci nie znajdują uzasadnienia dla tak niskich cen w Polsce. Od lipca ceny ropy Brent podskoczyły o około 30 proc. Z kolei po tym, jak Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zdecydowanie obniżyła stopy procentowe (o 75 pb.), złoty osłabił się względem dolara, a to właśnie amerykańska waluta służy do rozliczeń między nafciarzami.

Jednak Orlen nie zważa na te ekonomiczne okoliczności i dalej obniża hurtowe ceny paliw. Na oficjalnej stronie koncernu czytamy, że 27 września 2023 r. hurtowa cena benzyny bezołowiowej Eurosuper 95 to 4746 zł/m. sześć. To nieznaczna (bo o 4 zł), ale kolejna obniżka. Analitycy doliczyli się już około piętnastu obniżek cen hurtowych od początku września. To o tyle kluczowe, że Orlen kontroluje około 65 proc. hurtowej sprzedaży paliw w Polsce.

Obajtek straszył najazdem sąsiadów, a Czesi już u nas tankują

Jak już pisaliśmy w INNPoland.pl, niskie ceny paliw na stacjach benzynowych kuszą nie tylko polskich kierowców. Z kolejnego w tym roku "cudu na Orlenie" chcą skorzystać także Czesi. W ich kraju średnia cena benzyny to 7,60 zł litr.

Przypomnijmy, że to właśnie ryzyko najazdu kierowców z sąsiednich państw miało być powodem nieobniżania cen paliw w ubiegłym roku.

Mielibyśmy przedświąteczny chaos na naszych stacjach i nieprzewidywalną panikę. Nie można było tego mechanizmu przeprowadzić wcześniej - przekonywał na początku stycznia prezes Orlenu Daniel Obajtek.

To właśnie na przełomie 2022 r. i 2023 r. doszło do pierwszego "cudu na Orlenie". W ostatni weekend ubiegłego roku Orlen postanowił obniżyć hurtowe ceny paliw o około 13-14 proc.

Tymczasem 1 stycznia 2023 r. wygasła tarcza antyinflacyjna, w wyniku czego stawka VAT na paliwa wzrosła z 8 do 23 proc. To powinno być widoczne na stacjach benzynowych, ale jak już pisaliśmy w INNPoland.pl, ceny paliw nawet nie drgnęły. W związku z tym pojawiły się wątpliwości, czy w ostatnich tygodniach 2022 r. Orlen nie kazał przepłacać Polakom, utrzymując zbyt wysokie ceny.