Pfizer pozywa Polskę. Żąda astronomicznej kwoty, nowy rząd będzie miał problem
Pfizer idzie do sądu. Żąda od Polski 6 mld zł
Na ostatniej prostej nad jeszcze–aktualnym rządem zebrały się czarne chmury. Jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna", Pfizer pozwał Polskę za nieodebrane 60 mln szczepionek przeciwko koronawirusowi, za które nie otrzymał zapłaty. Ustalenia dziennika wskazują, że koncern farmaceutyczny domaga się 6 mld zł.
Problem polega na tym, że Polska była zobowiązania zapłacić i odebrać preparaty, ponieważ była związana umową, którą w imieniu państw członkowskich podpisała Komisja Europejska (KE). Pozew trafił do sądu w Brukseli.
Morawiecki zasłaniał się wojną w Ukrainie
Informacje o tym, że Polska nie zapłaci za szczepionki Pfizera pojawiła się w liście, który premier Mateusz Morawiecki skierował do szefowej KE Ursuli von der Leyen w marcu 2022 r. Jak tłumaczył, bezpośrednią przyczyną nieodebrania preparatów ma być siła wyższa, czyli wojna w Ukrainie.
Już w kwietniu 2022 r. rząd ogłosił zerwanie umowy z Pfizerem z powodu kosztów, jakie Polska musi ponieść w związku z agresją Rosji na Ukrainę. Morawiecki wskazywał m.in. że przyjęliśmy miliony uchodźców, co stanowi obciążenie dla budżetu.
Rząd Tuska będzie musiał znaleźć miliardy
"DGP" podaje, że rząd próbował negocjować z koncernem, ale rozmowy nie przyniosły skutku. Fiaskiem skończyły się także rozmowy na poziomie unijnym. Pfizer zdecydował się na pozew, gdy stało się pewne, że w Polsce dojdzie do zmiany władzy. Pierwszą rozprawę zaplanowano na 6 grudnia 2023 r.
Pfizer, w odpowiedzi na pytania dziennika, stwierdził, że "nie może komentować toczącego się postępowania prawnego". Prof. Michał Romanowski przyznał w rozmowie z gazetą, że podczas procesu Polska będzie musiała udowodnić, że niemożność wywiązania się z umowy szczepionkowej miała związek przyczynowo–skutkowy z wojną w Ukrainie.
To niejedyne wyzwanie dla nowego rządu, którego premierem ma zostać Donald Tusk. Na oddanie pieniędzy koncernowi nie mamy zarezerwowanych środków – do końca 2023 r. w funduszu covidowym zamrożono 5 mld zł. Jednak w przyszłym roku już ich nie będzie, ponieważ, jak podkreśla "DGP", zostały przeznaczone na inne świadczenia.
Miliardy na wyrównanie emerytur czerwcowych
Nowy rząd będzie musiał też szukać pieniędzy, aby zrekompensować tysiącom seniorów zaniżone emerytury, które pobierali przez wadliwe prawo. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, w połowie listopada Trybunał Konstytucyjny (TK) orzekł, że sposób naliczania emerytur czerwcowych jest niezgodny z konstytucją.
Sprawa dotyczy seniorów, którzy nabywali prawo do emerytury od 2009 do 2019 r. Jeśli zgłosili się po świadczenie w czerwcu, to otrzymali o 200–300 zł niższe emerytury, niż gdyby zawnioskowali np. w kwietniu czy maju.
Wyrównanie zaległych emerytur z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS) może pochłonąć nawet 2,8 mld zł do 2033 r. Do tego należy jeszcze doliczyć ustawowe odsetki.