Trwa paraliż na niemieckich lotniskach. Z powodu strajku ostrzegawcze stanęły porty lotnicze w Düsseldorfie i Kolonii/Bonn. Większość lotów została odwołana. Utrudnienia mogą dotknąć nawet 15 tys. pasażerów.
Reklama.
Reklama.
W poniedziałek odbyły się tylko dwa z ponad 130 lotów z lotniska Kolonia/Bonn
Port lotniczy w Düsseldorfie zrealizuje tylko jedną czwartą zaplanowanych operacji lotniczych
Wszystko przez strajk ostrzegawczy zorganizowany przez związek zawodowy Verdi
Większość lotów odwołana. Paraliż na niemieckich lotniskach
To nie jest dobry początek tygodnia dla osób podróżujących do i z Niemiec. Jak informuje "Sueddeutsche Zeitung" dwa największe lotniska w Nadrenii Północnej–Westfalii – w Düsseldorfie i Kolonii/Bonn, są niemal całkowicie sparaliżowane.
Większość rejsów z lotniska w Kolonii/Bonn została odwołana. Na poniedziałek 27 lutego zaplanowano 136 lotów, ale odbyły się tylko dwa. Ze strony flightradar24.com, do obserwowania podniebnego ruchu wynika, że anulowano loty m.in. do Barcelony, Kowna, Stambułu, Rzymu, Londynu i Wiednia.
Część operacji została przekierowana, co oznacza, że muszą udać się do innego portu lotniczego. Niektórzy mogą liczyć na transport lotniczy na inne lotnisko.
Poniedziałkowy paraliż przybrał ogromne rozmiary. Z ustaleń niemieckiego dziennika samo lotnisko Kolonia/Bonn miało w poniedziałek obsłużyć 15 tys. pasażerów.
Skutki strajku dotknęły też największe lotnisko w Nadrenii Północnej-Westfalii. W poniedziałek anulowano większość rejsów. Odbędzie się tylko jedna czwarta operacji lotniczych. W planach było ich 330.
Wszystko przez strajk ostrzegawczy
Problemy w niemieckich portach lotniczych wynikają ze strajku ostrzegawczego, który rozpoczął się w poniedziałek rano. W ocenie przedstawicieli związku zawodowego Verdi jest on "bardzo udany".
Z ich szacunków wynika, że do protestu przyłączyło się 90 proc. pracowników lotniska. Wśród demonstrujących są m.in. pracownicy personelu naziemnego i osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo lotów.
Strajk ostrzegawczy ma zwrócić uwagę władz na trudną sytuację osób pracujących na lotniskach. Związek zawodowy domaga się w ich imieniupodwyżkiw wysokości 10,5 proc. (co najmniej 500 euro miesięcznie) dla pracowników lotniska. Żąda także podwyżek wynagrodzeń dla firm zewnętrznych obsługujących port lotniczy np. przy kontroli pasażerów czy obsłudze bagaży.
Akcja strajkowa dotknęła również wiele przedszkoli w Kolonii, Bonn i innych miastach tego regionu - np. Troisdorfie, Hennef i Gummersbach. Niemiecki dziennik wskazuje, że do protestu przyłączyły się także szpitale miejskie i przedsiębiorstwa utylizacji odpadów w Leverkusen, niedaleko Kolonii. Poza tym mieszkańcy powinni przygotować się na dłuższe oczekiwanie w urzędach.
Związek zawodowy już wcześniej informował o planowanym strajku, aby podróżni mogli zmienić swoje rezerwacje.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Kolejny protest w Niemczech
Przypomnijmy, że to już drugi protest na niemieckich lotniskach w ciągu niespełna dwóch tygodni. 17 lutego związek zawodowy Verdi zorganizował strajk, który sparaliżował siedem lotnisk, w tym te najważniejsze – we Frankfurcie nad Menem i w Monachium. Tym samym setki tysięcy pasażerów musiały zmienić plany.
Z kolei pod koniec stycznia uziemiony został Berlin. Anulowano wszystkie loty pasażerskie, co spowodowało utrudnienia dla około 35 tys. pasażerów.
Poniedziałkowy strajk wcale nie musi być ostatnim. W ubiegły czwartek związkowcy odrzucili propozycję porozumienia złożoną przez przedstawicieli władz centralnych i komunalnych. Zwaśnione strony mają ponownie usiąść do stołu negocjacyjnego pod koniec marca 2023 r.
Paraliż na europejskich lotniskach trwa od wakacji
Lotnicze paraliże były standardem w trakcie wakacji. To właśnie w szczycie sezonu urlopowego pracownicy lotnisk, a także piloci i załogi przewoźników postanowili upomnieć się o wyższe pensje i poprawę warunków zatrudnienia.
W lipcu strajkowali kontrolerzy ruchu m.in. Ryanair, a w sierpniu demonstracje sparaliżowały dwa portugalskie lotniska (w Lizbonie i Porto). We wrześniu swoje niezadowolenie postanowił wyrazić największy związek zawodowy kontrolerów ruchu lotniczego we Francji.