1 marca 2023 r. to dzień, na który z niecierpliwością czekają emeryci i renciści. Wówczas zacznie obowiązywać waloryzacja świadczeń. W praktyce oznacza to rekordową podwyżkę.
W tym roku wskaźnik wyniesie 14,8 proc. Najniższe emerytury i renty zostaną zwiększone o 250 zł. Tym samym emerytura minimalna wzrośnie z 1338,44 zł do 1588,44 zł brutto.
Waloryzacja wpłynie na świadczenia ponad 10 mln Polek i Polaków. Businessinsider.pl podaje, że około 100 tys. seniorów otrzyma podwyżkę w wysokości 1 tys. zł.
Jednak niektórzy wcale nie będą zadowoleni z waloryzacji. Osoby, które dostają z ZUS około 2,2 tys. zł brutto, po 1 marca dostaną 2,5 tys. zł brutto, więc będą musiały zapłacić podatek.
Duże zmiany czekają także wcześniejszych emerytów, którzy korzystają m.in. z nauczycielskich świadczeń kompensacyjnych czy pomostówek. To około 100 tys. osób.
Od 1 marca osoby pobierające te świadczenia muszą pilnować nowych limitów dorabiania. Progi zmieniają się co trzy miesiące.
Bez przeszkód można dorabiać do 4 713,50 zł. Oznacza, że to świadczeniobiorcy będą mogli zarobić o 177 zł więcej niż w lutym bez obaw, że przyczepi się do nich ZUS.
Z kolei na obniżenie świadczenia muszą przygotować się osoby, które od marca do maja będą dorabiać w przedziale od 4713,50 zł do 8753,60 zł. Z kolei w przypadku przekroczenia górnego progu - 8753,60 zł, ZUS zawiesi świadczenie.
1 marca to ważna data dla wielu pracowników. Ostatniego dnia lutego wygasają bowiem dotychczasowe deklaracje o rezygnacji z udziału w Pracowniczych Planach Kapitałowych (PPK).
Każdy, kto nie zrezygnuje do końca lutego, od marca zostanie automatycznie wpisany do PPK. W praktyce oznacza to pensję niższą o około 2 proc.
Deklaracja jest konieczna w przypadku osób w wieku 18-55 lat. Autozapis nie dotyczy starszych pracowników – jeśli chcą oszczędzać w PPK, to muszą złożyć wniosek u pracodawcy.
Warto jednak pochylić się nad PPK, ponieważ korzyści są dość spore. W ramach programu pracownik odprowadza 2 proc. swojej pensji, pracodawca dorzuca do tego 1,5 proc., a państwo przyznaje 250 zł w ramach wpłaty powitalnej, a później 240 zł każdego roku.
Pieniądze zgromadzone na koncie PPK są prywatne i można je wypłacić w każdym momencie. Robert Zapotoczny, prezes PFR Portal PPK, przyznał w rozmowie z INNPoland.pl, że na PPK oszczędza obecnie 2 mln 550 tys. osób. Najbliższy autozapis dotyczy około 8 mln pracowników.
Początek miesiąca przyniesie także duże zmiany dla osób, które podróżują koleją. 1 marca wracają stare stawki biletów PKP Intercity, które obowiązywały w styczniu.
Nowy cennik wszedł w życie 11 stycznia 2023 r. i podniósł ceny biletów o kilkanaście procent. Za podróże pociągami Pendolino pasażerowie płacą o 17,8 proc. więcej. Z kolei ceny biletów w pociągach kategorii EIC wzrosły o 17,4 proc., a TLK/IC – o 11,8 proc. Natomiast o około 10 proc. zwiększyły się ceny biletów odcinkowych. PKP argumentowało podwyżki rosnącymi kosztami działalności, w tym przede wszystkim energii elektrycznej. Internauci byli oburzeni i wyliczali, że z Warszawy do Krakowa bardziej opłaca się jechać samochodem niż pociągiem. Po interwencji premiera Mateusza Morawieckiego zapadła decyzja o powrocie do poprzednich stawek.
PKP Intercity informuje, że poza niższymi cenami biletów jednorazowych zostanie wprowadzona także obniżka cen biletów odcinkowych, Kart Intercity i opłat za przewóz bagażu, roweru i psa.
W środę zacznie obowiązywać także nowa lista leków refundowanych. W praktyce chorzy zapłacą w aptekach więcej za 601 leków.
Na największą podwyżkę powinny przygotować się osoby korzystające z insuliny. Lek Toujeo podrożeje o 41,31 zł (obecnie kosztuje 207,20 zł). Z kolei za Abasaglar trzeba będzie zapłacić o 27,54 zł więcej (obecnie kosztuje 91,78 zł).
Ministerstwo Zdrowia zwraca uwagę, że od marca wiele leków również potanieje (328 preparatów). Poza tym na liście pojawią się 92 nowe produkty lub nowe wskazania.
Czytaj także: https://innpoland.pl/190034,kodeks-pracy-do-zmiany-ustawa-juz-w-sejmie-ekspert-mowi-co-sie-zmieni