KRS nie zgodził się na zmiany we władzach TVP, o które wnioskował minister kultury. Troje adwokatów nie zostało wpisanych do rejestru jako członkowie nowej rady nadzorczej mediów publicznych. Jednak zdaniem prawnika prawdziwy spór będzie dotyczył innej kwestii.
Szef resortu domagał się, aby do KRS jako członkowie rady nadzorczej zostali wpisani Adwokaci Piotr Zemła, Maciej Taborowski i Anisa Gnacikowska. Sąd uznał, że te osoby nie mogły powołać Tomasza Syguta na prezesa TVP.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ.
Jak podaje Businessinsider.pl, XIII wydział Gospodarczy KRS w Warszawie uznał, że decyzje w tym zakresie zostały podjęte przez organ nieuprawniony.
Przeciwnego zdania jest Sienkiewicz, ale problem polega na tym, że powstała luka legislacyjna. Wybierając nowych członków mediów publicznych, szef resortu powołał się na Kodeks spółek handlowych.
W 2016 r. Trybunał Konstytucyjny (TK) uznał za niekonstytucyjne wyłączenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) z powoływania i odwoływania członków zarządów i rad nadzorczych mediów publicznych. Ten wyrok nie został wykonany, a rząd PiS uchwalił ustawę o Radzie Mediów Narodowych (RMN). W efekcie powstała luka w prawie, która w ocenie niektórych prawników umożliwiła Sienkiewiczowi powołanie rady nadzorczej.
Z kolei przeciwnicy tej koncepcji wskazują, że należało najpierw zrealizować wyrok TK. Tę argumentację poparł sąd.
"Postanowienie Referendarza Sądowego Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy w Warszawie z dnia 9 stycznia 2024 roku w sprawie oddalenia wniosku o wpis zmian w spółce w zakresie zmiany składu osobowego Rady Nadzorczej TVP S.A. (obecnie w likwidacji) nie jest prawomocne. Na postanowienie przysługuje skarga" – czytamy w oświadczeniu do środowej decyzji, którą Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowało na swojej stronie internetowej.
Spór o uchwałę o otwarciu likwidacji
Jednak Krzysztof Łyszyk z kancelarii LWW Łyszyk Wesołowki przyznał w rozmowie z serwisem, że decyzja KRS nie przesądza o kontroli nad TVP.
– Prawdziwy spór dotyczyć będzie skuteczności uchwały o otwarciu likwidacji. Nawet sam wpis otwarcia likwidacji do rejestru nie jest tak istotny, jak skuteczność uchwały likwidacyjnej– stwierdził prawnik.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Rewolucja w mediach publicznych
Przypomnijmy, że to właśnie od odwołania zarządu i rad nadzorczych TVP, Polskiego Radia i PAP rozpoczęła się rewolucja w mediach publicznych. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, niedługo później sygnałTVP Infozostał wyłączony i przestał nadawać kanał TVP 1. Pod koniec ubiegłego roku Sienkiewicz postawił spółki mediów publicznych w stan likwidacji.
Politycy Koalicji 15 października przekonują, że to proces "odpolityczniania" mediów publicznych. Z kolei posłowie PiS uważają, że mamy do czynienia z "zamach" na polskie media.
Z nieoficjalnych informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że po zmianie władzy z pracą w TVP pożegna się około 40-60 osób. Zwolnieni mają być ci, którzy "sprzeniewierzali się etyce dziennikarskiej, naruszały zasady rzetelności i obiektywizmu, oraz ci pracownicy, którzy narażali media publiczne na straty finansowe czy wizerunkowe".
Kosmiczne zarobki w TVP Info
Tymczasem z każdym dniem na jaw wychodzą kolejne zaskakujące informacje na temat zarobków osób, które za czasów Zjednoczonej Prawicy pracowały w mediach publicznych. Jak już pisaliśmy w INNPoland.pl, "nieprawdopodobne pieniądze" mieli pobierać pracownicy TVP Info.
– Za poprowadzenie 20–minutowego programu jeden z takich pracowników dostawał kwotę odpowiadającą średniej krajowej pensji– przyznał w rozmowie z "Polityką" Paweł Moskalewicz, nowy dyrektor stacji TVP Info.