Dwie polskie firmy na liście wstydu. Te spółki zostały w Rosji
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Lista wstydu z firmami Cersanit i Polpharma
Badacze Yale School of Management zestawili listę 500 firm, które były obecne na rynku rosyjskim z liczbą przedsiębiorstw, które zdecydowały się pozostać w kraju i kontynuować biznes mimo napaści Rosjan na Ukrainę. 42 wydaje się ignorować wojnę. Kolejne 56 ogłosiło zmiany, ale na słowach się skończyło. 31 wskazało, że będzie "redukować zaangażowanie" – pisze Business Insider.
Oprócz głośnych ostatnio przypadków firm francuskich, na tzw. liście wstydu są dwa polskie akcenty. Cersanit – producent ceramiki sanitarnej i wyposażenia łazienek. Druga firma to Polpharma – producent farmaceutyków. Obie działają, jakby wojny nie było.
Jak wskazuje serwis, obie spółki poczyniły znaczne inwestycje w Rosji, co stanowiło dla nich duży wysiłek finansowy w porównaniu z wielkością firm.
Polpharma kontrolowana jest przez znanego przedsiębiorcę Jerzego Staraka, choć poprzez holenderską spółkę Polpharma Group BV. Polski producent farmaceutyków odcina się od inwestycji w fabrykę Akrikhin w Rosji, wskazując, że udziały posiada firma z Holandii. Sęk w tym, że zarejestrowany właściciel jest wyłącznym akcjonariuszem polskiej Polpharmy.
– Polpharma podjęła decyzję, aby dostawy leków na rynek rosyjski ograniczyć wyłącznie do produktów pediatrycznych oraz stosowanych w stanach nagłych lub w terapii chorób przewlekłych, które są ważne dla ochrony zdrowia. Zrezygnowaliśmy natomiast z dostaw produktów leczniczych i wyrobów medycznych, które tylko poprawiają jakość życia, a więc można powiedzieć, że mają charakter "lajfstajlowy" – informuje dziennikarzy BI Magdalena Rzeszotalska, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej ZF Polpharma.
Holenderska spółka na oficjalnych stronach wskazała zaś, że kontynuuje lokalną produkcję leków w zakładzie Akrikhin. Jak dodaje Rzeszotalska, Polpharma przekazała leki warte 6 mln zł dla szpitali w Ukrainie.
Cersanit to cześć grupy Rovese, należącej do jednego z najbogatszych Polaków – Michała Sołowowa. Osiem lat temu producent ceramiki zainwestował 200 mln euro w budowę fabryki płytek pod Moskwą. W zakładzie zatrudnia ok. 500 osób. Spółka jak na razie nie odpowiedziała na pytania BI.
Lista wstydu: te firmy działają w Rosji
Najbardziej znane marki z listy wstydu Yale School of Management wyglądają następująco (firmy, które ignorują wojnę):
- Acer, Asus, Lenovo – producenci komputerów;
- Alibaba (AliExpress) – serwis aukcyjny;
- Auchan, Leroy Merlin i Decathlon – sieci handlowe;
- Cersanit – polski producent ceramiki;
- Credit Suisse, Raiffeisen Bank International, Societe Generale – banki;
- Emirates, Turkish Airlines – linie lotnicze;
- Glencore – grupa surowcowa ze Szwajcarii;
- Huawei, Xiaomi – producenci elektroniki;
- International Paper – firma papiernicza;
- Knauf – producent materiałów budowlanych;
- Metro Cash & Carry – sieć handlowa;
- Polpharma – polski producent farmaceutyków;
- SC Johnson – producent środków czystości;
- Tencent – koncern internetowy.
Do "listy mniejszego wstydu" należą zaś marki, które zapowiedziały działania i na tym się skończyło. Znajdują się tam m.in. Subway, oraz marki ze stajni Yum Brands marki: KFC, Pizza Hut i Taco Bell.
Subway nadal działa w Rosji
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, Subway w najlepsze sprzedaje kanapki w Rosji.
To, że wciąż jest otwarta w kraju, sieć tłumaczy tym, że jest franczyzą, przez co zamknięcie działalności nie jest wcale proste. Jak wyjaśniła firma w oświadczeniu wydanym na początku miesiąca, Subway stoi po stronie Ukrainy, ale nie jest w stanie – w tej chwili – wycofać się ze sprzedaży w kraju agresora.
Nasze myśli są z mieszkańcami Ukrainy i jesteśmy zaangażowani we wspieranie tych, których dotknęły tragiczne wydarzenia w regionie. Oprócz współpracy z naszymi franczyzobiorcami w całej Europie w zakresie dostarczania posiłków uchodźcom, przekierujemy wszelkie zyski z działalności w Rosji na działania humanitarne wspierające Ukraińców dotkniętych wojną.
Jak podaje tastingtable.com, sieć tłumaczy, że wszystkie jej restauracje w Rosji są niezależnie własnością oraz są obsługiwane i zarządzane przez niezależnego franczyzobiorcę. "Nie kontrolujemy bezpośrednio tych niezależnych franczyzobiorców i ich restauracji” – zarzeka się Subway.
Co ciekawe, takich samych argumentów używał na samym początku m.in. Starbucks. Sieć przekonywała, że jej rosyjskie kawiarnie – 130 lokali – należą do rosyjskich przedsiębiorców. Niedługo potem, po publikacji tzw. "listy wstydu" profesora Jeffreya Sonnenfelda – przedstawiającej marki, które wciąż zarabiają w Rosji – okazało się jednak, że coś konkretniejszego w tym temacie zrobić może.
Starbucks zdecydował wtedy, że zawiesza wszelką działalność gospodarczą w Rosji – w tym wysyłkę swoich produktów do franczyzowych kawiarni. Firma dodała, że Alshaya Group z siedzibą w Kuwejcie, która prowadzi co najmniej 100 kawiarni Starbucks w Rosji, "zapewni wsparcie prawie 2000 partnerów w Rosji, których utrzymanie zależy od Starbucks".