Mleko będzie tańsze, ale nie w sklepach. To wina kilku czynników

Maria Glinka
18 lutego 2023, 11:02 • 1 minuta czytania
Mleko będzie tańsze, ale nie w sklepach. Choć ceny skupu zaczną spadać, to nie mamy co liczyć na obniżki. Najbliższe tygodnie będą upływały pod znakiem promocji na masło.
Ceny mleka w sklepach nie spadną Fot. Bartlomiej Magierowski/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Wysokie ceny skupu mleka. Szykują się spadki

W grudniu 2022 r. ceny skupu mleka były w Polsce jednymi z najwyższych na świecie. W ocenie analityków teraz ma dojść do spadków.

– W ostatnim kwartale 2022 r. w Polsce ceny odtłuszczonego mleka w proszku obniżyły się o 22 proc., a masła o 18 proc. Przez ostatnie miesiące ceny skupu jednak rosły, przede wszystkim z uwagi na wypłacane producentom premie, szczególnie przez spółdzielnie, po bardzo dobrym 2022 r. – wskazał Paweł Wyrzykowski, starszy analityk sektora Food & Agri w Banku BNP Paribas, cytowany przez Businessinsider.pl. Jego zdaniem na początku 2023 r. ceny mleka w skupie będą korygowane, ale produkcja i tak będzie rentowna. Jak dodał, poziom cen skupu mleka w Polsce w 2022 r. był o 47 proc. wyższy niż w 2021 r. i o 61 proc. wyższy niż średnia w latach 2013-2022.

Mleko w sklepach nie będzie tańsze

Mimo spodziewanych spadków cen w skupie klienci nie mają co liczyć na obniżki w sklepach. Wyrzykowski podkreśla, że cena surowca (czyli mleka skupowanego od producentów) to podstawowy koszt działalności dla zakładów mleczarskich.

W 2021 r. koszty materiałów stanowiły 73 proc. kosztów. Zdaniem analityka oznacza to, że spadki cen skupu sprawią, że spadnie presja kosztowa.

– Ważna będzie też świadomość samych producentów mleka, że obniżki cen spowodowane są głównie czynnikami międzynarodowymi, na które mleczarnie w Polsce nie mają decydującego wpływu – przyznał.

W ocenie eksperta ceny detaliczne całej kategorii mleczarskiej nie będą spadały. Są bowiem uzależnione od szeregu czynników kosztotwórczych.

Poza tym zarówno producenci, jak i sieci handlowe zmagają się z rosnącymi cenami energii, gazu i opakowań. Wyzwaniem są dla nich także rosnące koszty wynagrodzeń. To wszystko wpływa na cenę, którą widzimy na półkach sklepowych.

Mimo tego analityk uważa, że możemy liczyć na większą liczbę promocji "szczególnie takich produktów jak masło". "Bitwa na masło" już trwa, a sklepy prześcigają się w ofertach.

Dla przykładu w Biedronce przy zakupie 2 kostek za jedną trzeba było zapłacić 3,99 zł. Przypomnijmy, że jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia w większości sklepów masło kosztowało ponad 8 zł.

Tak drożeje żywność

Z najnowszych wyliczeń Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że w styczniu 2023 r. inflacja wyniosła 17,2 proc. rdr. To mniej niż oczekiwali ekonomiści (17,6 proc. rdr.).

Żywność i napoje bezalkoholowe podrożały w ciągu roku o 20,7 proc. W porównaniu z grudniem 2022 r. ceny produktów z tej kategorii wzrosły o 1,9 proc. W ocenie ekspertów szczyt inflacji przypadnie dopiero w lutym lub marcu 2023 r.