To już nie fala zwolnień, a prawdziwe tsunami. Legenda wyrzuci za burtę 14 tys. osób
Nokia rusza ze zwolnieniami. Pracę straci do 14 tys. osób
Jeszcze 30 lat temu telefony Nokii biły rekordy popularności i każdy chciał grać w Snake'a. Jednak fiński gigant, który wypuścił pierwszy mikrotelefon, mierzy się obecnie z ogromnymi problemami.
W związku z tym firma wdrożyła plan restrukturyzacji. Jak donosi Reuters, w ramach tej strategii Nokia planuje zwolnić do 14 tys. osób. Obecnie zatrudnia około 86 tys. pracowników, więc po tsunami zwolnień grupowych na pokładzie zostanie około 72 tys. osób.
Poprzez zmniejszenie zatrudnienia Nokia chce obciąć koszty.
"Nokia zamierza szybko podjąć działania w ramach programu, uzyskując co najmniej 400 mln euro oszczędności w 2024 r. oraz kolejne 300 mln w 2025 r." – czytamy w komunikacie firmy, który cytuje Reuters.
Z wyliczeń fińskiego przedsiębiorstwa wynika, że redukcja etatów pozwoli zaoszczędzić od 800 mln do 1,2 mld euro do 2026 r. Dzięki temu uda się osiągnąć długoterminową marżę operacyjną na poziomie przynajmniej 14 proc.
Fatalne wyniki sprzedaży Nokii
Decyzja o ogromnych zwolnieniach ma związek z fatalnymi wynikami finansowymi. W III kwartale fiskalnym 2023 r. Nokia zanotowała spadek sprzedaży w wysokości aż 20 proc. Dla traci głównie przez coraz mniejsze zainteresowanie infrastrukturą 5G m.in. w Ameryce Północnej.
Reuters podaje, że w ostatnim kwartale sprzedaż netto wyniosła 4,98 mld euro. Dla porównania w tym samym okresie w 2022 r. Nokia wygenerowała w ten sposób 6,24 mld euro.
Ostateczne wyniki finansowe okazały się zdecydowanie gorsze od prognoz analityków. Konsensus ekonomistów zakładał, że sprzedaż netto wyniesie 5,67 mld euro.
– Chociaż utrzymująca się niepewność miała wpływ na naszą sprzedaż netto w trzecim kwartale, w czwartym kwartale spodziewamy się bardziej normalnej sezonowej poprawy w naszej działalności sieciowej – przyznał Pekka Lundmark, dyrektor generalny Nokii.
Tak Nokia przegrała z Apple i Androidem
Pierwsze urządzenie, które zupełnie odmieniło telekomunikację to Nokia 1011, ale największą popularnością, również w Polsce, cieszył się model Nokia 3310.
Do 2007 r. fiński koncern uchodził za lidera telefonii komórkowej z ponad miliardem użytkowników. Wówczas pojawił się Steve Jobs, który w tym samym roku przedstawił światu pierwszego iPhone'a.
Fińska firma zbagatelizowała zagrożenie zarówno ze strony Apple, jak i Androida. W rezultacie zaledwie w ciągu sześciu lat udziały Nokii w rynku urządzeń mobilnych spadły z ponad 50 do 3 proc.
W 2014 r. firma została przejęta przez Microsoft. Telefony zaczęły być sprzedawane z Windowsem, co również okazało się nieskuteczne. W 2016 r. Nokia działa pod skrzydłami HMD Global. Od tego czasu telefony są sprzedawane z systemem Android.
Coraz więcej firm zwalnia
Nie tylko Nokia planuje ratować się zwolnieniami. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, zwolnienia grupowe ogłosiła m.in. Ikea. Pracę w polskiej fabryce w Goleniowie (woj. zachodniopomorskie) straci około 130 osób.
Redukcja zatrudnienia dotknie też polskich bankowców. BNP Paribas BP podjął decyzję o usunięciu maksymalnie 900 miejsc pracy. Zwolnienia dotkną osoby zatrudnione w centrali i sieci sprzedaży.