Kalendarz niedziel handlowych w 2020 r. Czy w najbliższy weekend zrobię zakupy?

Marcin Długosz
Najbliższa niedziela, 13 września 2020 r., będzie niedzielą niehandlową i nie będziemy mogli zrobić zakupów. Poniżej sprawdzicie, kiedy będzie najbliższa niedziela niehandlowa
Zakaz handlu w niedziele. W całym 2020 r. będzie tylko siedem niedziel handlowych. Najbliższa niedziela handlowa dopiero w grudniu. Fot. 123rf.com
Najbliższa niedziela - 13 września - będzie niedzielą niehandlową. Łatwiej w zasadzie wskazać, które niedziele są handlowe niż niehandlowe, bo ustawa o zakazie handlu w niedziele jest zaostrzana z roku na rok. W całym 2020 r. mamy 7 niedziel handlowych. Pierwsza była 26 stycznia, druga 5 kwietnia, trzecia 26 kwietnia, czwarta 28 czerwca. Najbliższe dopiero w grudniu.

KALENDARZ NIEDZIEL HANDLOWYCH W 2020 r.

- 5 kwietnia 2020 r

- 26 kwietnia,

- 28 czerwca,

- 30 sierpnia,

- 13 grudnia,

- 20 grudnia.

Kalendarz niedziel handlowych i niehandlowych. Czy 30 sierpnia zrobię zakupy?Fot. INNPoland.pl
Wyjątkiem objętych jest część specjalistycznych placówek lub takich, które ulokowane są w krytycznych miejscach. Do tego wyjątek stanowią placówki sprytne, jak Żabki, które stały się placówkami pocztowymi i sklepy, w których sprzedaje właściciel. Zakaz handlu nie obejmuje punktów gastronomicznych - bary i restauracje pozostają otwarte.

WYJĄTKI OD ZAKAZU HANDLU - GDZIE W KAŻDĄ NIEDZIELĘ ZROBIĘ ZAKUPY?

- stacje benzynowe,
- placówki pocztowe (np. sklepy Żabka),
- sklepy na lotniskach, strefy wolnocłowe,
- sklepy na dworcach,
- lodziarnie, piekarnie, cukiernie, restauracje,
- kwiaciarnie, saloniki prasowe, sklepy z biletami komunikacji miejskiej czy wyrobami tytoniowymi,
- sklepy z dewocjonaliami i pamiątkami.

Kto wykiwał zakaz handlu w niedzielę? Gdzie w każdą niedzielę zrobię zakupy?


Tu, choć ustawodawca tego nie przewidział, na prowadzenie wysunęły się sklepy Żabka, które mogą handlować nie tylko wtedy, gdy sprzedaje właściciel, a praktycznie w każdą niedzielę. To zasługa przekształcenia się przez Żabki - formalnie rzecz biorąc - w placówki pocztowe. Żabki to punkty odbioru paczek, zostawianych tam przez kurierów. Na podobny ruch zdecydowała się Grupa Eurocash, przekształcając swoją sieć sklepów abc w placówki pocztowe. Kolejnym ciekawym wyjątkiem jest sklep Topaz w Radzyniu Podlaskim, do którego wejście prowadzi przez stację paliw.


Choć Żabki były wielokrotnie kontrolowane, inspektorzy PIP niczego nie znaleźli. NSZZ Solidarność zamierza wpłynąć na polityków, by dodatkowo zaostrzyć ustawę i usunąć z listy wyjątków tego rodzaju placówki pocztowe. Pojawił się także pomysł, by zakazem objąć także stacje benzynowe, z którego się jednak wycofano.

Zakaz handlu nie obejmuje sklepów automatycznych czy częściowo autonomicznych, które nie wymagają ludzkiej obsługi. W Polsce jest jedynie kilka takich placówek. W INNPoland.pl sprawdzisz, gdzie ich szukać i jak z nich korzystać.

W innych krajach też jest zakaz handlu. Dlaczego Polska ma być inna?


To częsty argument, i owszem, od lat w krajach jak Niemcy czy Wielka Brytania albo Węgry funkcjonuje zakaz handlu w niedzielę w jakimś zakresie. Ale to uproszczenie. Ekspert z Fundacji Centrum Analiz dla Rozwoju wskazywał, że kraje te raczej szukają sposobów, by odejść od zakazu niż go zaostrzać, widząc, że nie sprawdził się. Przepisy są różnorodne w zależności od kraju, ale mówimy raczej o ograniczeniu czy częściowym zakazie handlu w niedziele, nie zakazie całkowitym, jak w Polsce. O różnicach w tym, jak działają sklepy w niedziele na Zachodzie i w Polsce przeczytasz w INNPoland.pl.

Po co wprowadzono zakaz handlu w niedziele?


Ustawa o zakazie handlu w niedziele, autorstwa NSZZ Solidarność, została przyjęta przez Sejm w 2017 r. Obowiązuje od marca 2018 r., z roku na rok jest zaostrzana. Szef Solidarności Piotr Duda zapowiadał dużą rewizję kodeksu pracy, by w niedziele nie pracować musieli wszyscy oprócz tych, których "praca jest niezbędna".

Małe sklepy upadają zamiast zyskiwać przez zakaz handlu w niedziele

Pierwotnie zakaz handlu miał wspomagać małe, polskie sklepy konkurujące z dużymi, międzynarodowymi markami. Jednak tak się nie stało. Liczba upadających sklepów rosła z roku na rok. Po trzech latach z polski zniknęło aż 7 tys. małych sklepów. Co więcej, istnieją mikroprzedsiębiorcy, którzy najpierw cieszyli się na zakaz, licząc na zyski, ale spotkało ich rozczarowanie i apelowali do polityków o złagodzenie ustawy.

Jak się sprawdza zakaz handlu?


Zależy, kogo zapytać. Jeśli ministerstwo kierowane przez Jadwigę Emilewicz, pomysł się sprawdził i wszystko jest w porządku. Wynika z niego, że zakaz napędzał gospodarkę i turystykę. Odmiennego zdania są eksperci z FOR, którzy nazwali ministerialną analizę określili jako niepełną, stronniczą i nieprzedsiębiorczą. Wskazali, że raport nie odnosi się do najbardziej spornych kwestii, ponadto operuje na niepełnych danych.

Zakaz handlu w niedziele, a chodzenie do kościołów


Politycy PiS wprowadzając zakaz handlu, przymilali się dwóm grupom. Związkowcom, wśród których mają poparcie, a także klerowi. Kościelni hierarchowie z zadowoleniem przyjęli wprowadzanie zakazu i choć ustawa nie spełniła jednej ze swoich podstawowych funkcji - czyli wsparcia polskich mikroprzedsiębiorców - napominali rząd, by "nie cofał się ani kroku wstecz" w ewentualnym łagodzeniu zakazu. Inna sprawa, że masowe bankructwa małych sklepów to niejedyny niespełniony cel ustawy. Nawet z danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego Liczebność wynika, że zakaz handlu nie przełożył się na obecność w kościołach. Przez wszystkie lata obowiązywania zakazu liczba uczestników mszy pozostaje na zbliżonym poziomie 38 proc. katolików.