Ostatni moment, aby zrezygnować z rządowego programu. Podpowiadamy, jak to zrobić
Ostatni dzień, aby zrezygnować z PPK
Wraz z końcem lutego 2023 r. wygasły dotychczasowe deklaracje dotyczące rezygnacji z uczestnictwa w Pracowniczych Planach Kapitałowych (PPK). Osoby, które w dalszym ciągu nie chcą w ten sposób oszczędzać, muszą ponownie złożyć stosowny dokument u pracodawcy.
Jednak czasu pozostało niewiele. Ostatni dzień przedkładania deklaracji to piątek 31 marca. Jeśli pracownik nie przekaże dokumentu dzisiaj, to jego marcowa wypłata zostanie pomniejszona o składkę na poczet PPK.
Jak zrezygnować z PPK?
Aby zrezygnować z PPK, wystarczy wypełnić tylko jeden wniosek. Wzór deklaracji jest dostępny na stronie internetowej mojeppk.pl. W pierwszej części należy wpisać dane uczestnika PPK (imiona, nazwisko, numer PESEL, numer dowodu osobistego lub paszportu).
W drugiej części umieszczamy nazwę podmiotu zatrudniającego. Trzecia część to oświadczenie uczestnika PPK. W tym miejscu wnioskodawca potwierdza, że jest świadomie, jakie są konsekwencje złożenia deklaracji. Na koniec trzeba złożyć podpis.
Jednak nie wszyscy muszą przejmować się dodatkowymi formalnościami. Autozapis obejmuje około 8 mln pracowników w wieku 18-54 lat. Starsi zatrudnieni nie zostaną automatycznie wpisani do programu, więc nie muszą składać deklaracji o rezygnacji. Pozostali, którzy przegapią termin, będą mogli zrezygnować w dowolnym momencie.
Na czym polega PPK?
PPK to program systemowego oszczędzania wprowadzony w 2019 r. W jego ramach na konto wpłaca pracownik (2 proc. wynagrodzenia), pracodawca (1,5 proc. wynagrodzenia pracownika) oraz państwo (250 zł w ramach wpłaty powitalnej i 240 zł rocznie).
Środki zgromadzone w PPK są prywatne i można wypłacić je w dowolnym momencie. Jednak Robert Zapotoczny, prezes PFR Portal PPK, tłumaczył w rozmowie z INNPoland.pl, że wcześniejsze wycofanie środków (przed ukończeniem 60 lat) wiąże się z pewnymi pomniejszeniami.
– Pracownik otrzymuje 70 proc. środków pochodzących z wpłat pracodawcy i 100 proc. środków pochodzących z wpłat tego uczestnika po uprzednim pomniejszeniu ich o podatek od zysków kapitałowych. Pozostałe 30 proc. środków pochodzących z wpłat pracodawcy trafi na konto tego pracownika w ZUS. Środki pochodzące od państwa są w całości zwracane do Funduszu Pracy – wskazał twórca PPK.
Przed tegorocznym autozapisem w PPK oszczędzało około 2,3 mln Polaków. Kwota, którą zgromadzili to 13 mld zł.
Dopłata od państwa niedługo trafi do Polaków
Już niedługo do 1,7 mln Polaków trafi coroczna dopłata od państwa. Jak donosi Business Insider Polska, przelewy zostały wysłane w środę 29 marca. Łączna kwota przelewu to ponad 410 mln zł i jest to rekord. Oszczędzający w ramach corocznej premii otrzymają po 240 zł. Jednak nie każdy, kto oszczędza w PPK, dostanie premię od państwa. Smakiem obejdzie się około 900 tys. obywateli. Wśród nich są m.in. pracownicy, którzy korzystali z długich urlopów macierzyńskich lub wyjątkowo długich zwolnień lekarskich i nie udało im się osiągnąć minimalnego poziomu wpłat do PPK. Wśród nich są m.in. pracownicy, którzy korzystali z długich urlopów macierzyńskich lub wyjątkowo długich zwolnień lekarskich i nie udało im się osiągnąć minimalnego poziomu wpłat do PPK.
Poza tym dopłata roczna ominie również osoby, które zostały automatycznie wpisane do PPK w marcu 2023 r. Ich premia pojawi się dopiero za rok, ale obecnie mogą liczyć na wpłatę powitalną od państwa w wysokości 250 zł.
Czytaj także: https://innpoland.pl/192440,pis-ukradl-pieniadze-niepelnosprawnym-poszly-na-13-i14-emerytury