4950 zł – tyle za tygodniowy pobyt w Białce Tatrzańskiej zapłaci trzyosobowa rodzina. Cenowe szaleństwo ogarnęło całe pasmo polskich Tatr, nie wykluczając stoków narciarskich. Tegoroczne ferie zimowe to jeszcze większy wydatek niż w 2023 r., a w niektórych przypadkach bardziej opłaca się... wyjechać na narty za granicę.
Reklama.
Reklama.
Cenowe szaleństwo w Tatrach. Noclegi drożeją z dnia na dzień
Już w ten piątek ostatni dzwonek przed zimową przerwą usłyszą uczniowie z województw dolnośląskiego, mazowieckiego, opolskiego, zachodniopomorskiego. W kolejnych tygodniach (aż do 25 lutego) dołączą do nich mieszkańcy innych regionów.
Dwutygodniowe ferie zimowe to idealny czas, aby wyjechać np. wpolskie góry. Jednak w najpopularniejszym narciarskim regionie Polski jest z dnia na dzień coraz drożej. Tylko na przestrzeni pierwszego tygodnia stycznia średnie ceny w miejscowościach górskich wzrosły względem grudnia od kilku do kilkunastu procent w zależności od ich popularności i dostępności wolnych miejsc.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ.
– Już na przestrzeni ostatniego kwartału minionego roku rezerwacji na ferie było o blisko 5 proc. więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego sezonu zimowego. Jednak o całościowych wynikach zdecydują najbliższe tygodnie, bo – jak pokazał zeszły sezon – aż 80 proc. wszystkich rezerwacji na ten czas dokonywanych jest na ostatnią chwilę, w styczniu i lutym – mówi Tomasz Zaniewski, wiceprezes Nocowanie.pl.
Z danych zebranych przez portal wynika, że na liście zimowych destynacji tradycyjnie już przoduje Zakopane, w którym średnia cena za osobę za noc kształtuje się na poziomie 106 zł. To o 19 proc. niż w listopadzie.
– To zupełnie naturalne – gdy spada dostępność ofert w niskich cenach, sięgamy po te droższe – podkreśla wiceprezes.
Ceny noclegów wzrosły także w coraz chętniej wybieranym Karpaczu. Średnia cena to 111 zł/os., czyli o 15 proc. niż w grudniu 2023 r. Natomiast w Krynicy Zdrój ceny podskoczyły do 112 zł/os.
Gości o bardziej zasobnych portfelach, wybierających obiekty w wyższym standardzie, przyciąga też Białka Tatrzańska, gdzie średnia z dokonanych rezerwacji to obecnie 166 zł/os.
– To, co cieszy właścicieli obiektów noclegowych, to wydłużenie się czasu rezerwacji. W zeszłym roku długość wyjazdu wynosiła średnio mniej niż trzy dni, w tym roku wyjeżdżamy na dłużej, średnio na cztery dni – zauważa Zaniewski.
Ile kosztują ferie zimowe? Tak można zaoszczędzić
Z analizy portalu Nocowanie.pl wynika, że w tej chwili za czterodniowy wyjazd dla 3–4 osób zapłacimy średnio 1606 zł. Z kolei badanie wykonanie przez Rankomat.pl wskazuje, że za tydzień pobytu np. w pensjonacie w Zakopanem 3 osoby zapłacą 2,4 tys. zł (wzrost o 200 zł w porównaniu do 2023 r.).
Podrożały też pensjonaty w Szczyrku. Tam za 6 noclegów ze śniadaniem rodzina 2+1 zapłaci 2,7 tys. zł.
Trudno stwierdzić, czy Polacy mają w tym sezonie więcej pieniędzy, czy po prostu przyzwyczaili się już do nowej inflacyjnej rzeczywistości. Jeśli jednak chcemy nieco zaoszczędzić, to możemy szukać noclegów w mniej zatłoczonych miejscowościach górskich.
Dość kuszące ceny oferują gospodarze obiektów noclegowych w Bukowinie Tatrzańskiej, gdzie według danych portalu Nocowanie.pl średnia cena za osobę za noc wynosi 87 zł. W Poroninie zapłacimy 84 zł/os., w Kościelisku – 92 zł/os., a w Białym Dunajcu – 97 zł/os.
Drogie hotele w górach
Wybierając polskie góry, musimy liczyć się ze wzrostem cen również w hotelach. Z badania Rankomat.pl wynika, że tygodniowy pobyt w 3–gwiazdkowym hotelu w Szczyrku dla rodziny 2+1 to wydatek przekraczający kwotę 5,8 tys. zł. To prawie dwa razy więcej niż rok temu, kiedy podobny pobyt kosztował nieco powyżej 3,1 tys. zł.
Odwrotny trend widać w stolicy polskich Tatr. Za tygodniowy pobyt w 3–gwiazdkowym hotelu w Zakopanem rodzina 2+1 musi zapłacić około 3,4 tys. zł. W ubiegłym roku ceny zaczynały się od 4,9 tys. zł.
Białe szaleństwo za 1,7 tys. zł dla czterech osób
Dla większości zimowych turystów celem ferii zimowych jest jazda na nartach, ale na ich nieszczęście jest to dość droga atrakcja. Mamy bowiem sezon wysoki, więc ceny są najwyższe w roku.
A my sprawdźmy, jak prezentuje się cennik na 95 zróżnicowanych trasach narciarskich o łącznej długości ponad 60 km w ramach Tatry Super Ski. W przypadku krótkiego wyjazdu za trzy dni jazdy na nartach osoba dorosła zapłaci 440 zł. Karnet ulgowy kosztuje 410 zł.
Oznacza to, że czteroosobowa rodzina na trzydniowe szusowanie na nartach musi przeznaczyć 1,7 tys. zł. To ponad drugie tyle, ile średnio wyda na nocleg w kwaterze.
Jeszcze większe różnice widać w przypadku karnetu narty+terma. Taki pakiet dla osoby dorosłej kosztuje 600 zł/3 dni, a dla dziecka – 560 zł/3 dni. Tym samym koszt tych atrakcji dla czteroosobowej rodziny wyniesie 2320 zł.
Podobne są ceny na stokach narciarskich w Szczyrku. Dla zapalonych narciarzy dobrym rozwiązaniem może być karnet wspólny, który obejmuje Beskid Sport Arena, Szczyrk Mountain Resort oraz COS Skrzyczne.
Na stronie internetowej czytamy, że ze względu na system flexi cen, ceny skipassów na dany dzień będą zaczynały się od ceny startowej podanej w tabelce i będą rosły wraz ze wzrostem ilości wyprzedanych skipassów na dany dzień.
I tak za trzy dni w terminie 19–21 stycznia zapłacimy 580 zł (w ośrodku), 521 zł (w ośrodku, kartą) lub 468 zł (przez internet). Cena maksymalna skipassów online jest zawsze niższa od ceny obowiązującej w kasach ośrodka, więc jeśli nie chcemy przepłacić, to powinniśmy rozważyć zakupy wcześniej.
Ferie zimowe za granicą mogą być tańsze niż w Polsce
Dość sporo wydadzą w tym roku również osoby, które wymarzyły sobie szusowanie na nartach za granicą. Wynajem hotelu na tydzień dla trzech osób w Livigno we Włoszech to wydatek rzędu 4,3 tys. zł. Jak zwykle najdrożej jest w Austrii (10,1 tys. zł) i Szwajcarii (10,8 tys. zł).
Jednak nie wszystkie zagraniczne oferty zrujnują nasze budżety. Rankomat.pl wskazuje, że Szpindlerowym Młynie w Czechach za hotel zapłacimy 3,6 tys. zł, czyli o prawie 2 tys. zł mniej niż w Szczyrku.
Drożej jest także w zagranicznych pensjonatach. We Włoszech ceny noclegów wzrosły z 2,6 tys. zł do 4,3 tys. zł. Ogromną podwyżkę mamy w Austrii, gdzie ceny podskoczyły z 4,7 tys. zł do 11,1 tys. zł.
Za pensjonat we Francji musimy zapłacić 5,2 tys. zł (rok temu 2,9 tys. zł), a w Szwajcarii– 10,7 tys. (rok temu 4,4 tys. zł). Trochę taniej jest tylko w Czechach – u naszych południowych sąsiadów ceny spadły z 3,4 tys. zł do 3,2 tys. zł.
A może morze zimą. Ceny są niższe niż w górach
Dla osób, które nie są zapalonymi narciarzami lub nie ufają zimowej pogodzie, dobrym pomysłem na spędzenie ferii zimowych może być wyjazd nad morze. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, w ubiegłym roku wielu Polaków zdecydowało się na zimową wizytę w nadmorskich kurortach, ponieważ ceny były zdecydowanie niższe niż w górach.
Jak to wygląda w tym roku? Portal Nocowanie.pl wskazuje, że o tej porze roku największą popularnością cieszy się Kołobrzeg, gdzie w tej chwili średnia cena noclegu dla jednej osoby wynosi 76 zł. Zatem czteroosobowa rodzina zapłaci za cztery doby około 1200 zł, czyli o kilkaset złotych mniej niż w górach.
Kuszące są także ceny w Świnoujściu, gdzie zapłacimy 72 zł/os. WGdańskunocleg kosztuje obecnie 94 zł/os. Liczba rezerwacji nad morzem stanowi na razie mniejszość, ale również sukcesywnie rośnie.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Na co zwrócić uwagę przy rezerwacji noclegów?
Jednak planując wyjazd musimy pamiętać, aby chęć zaoszczędzenia nie przysłoniła nam rzeczywistości. Urokliwy pensjonat z widokiem na góry czy mocno przeceniona oferta last minute to tylko część haseł, którymi mogą nas kusić internetowi oszuści.
– Ostrożność się opłaci. Przelanej zaliczki można już bowiem nigdy nie odzyskać. Niestety, nie jest też tak, że ofiarami przestępców padają wyłącznie naiwni i roztargnieni, a rzeczywiste i fałszywe oferty da się odróżnić już na pierwszy rzut oka. Oszuści podszywają się nie tylko pod właścicieli prywatnych kwater, ale tworzą też podrabiane strony biur podróży, nielegalnie kopiując znaki firmowe i stylistykę touroperatora – wskazuje nam Robert Błaszczyk, dyrektor departamentu klienta strategicznego w fintechu Cinkciarz.pl.
Aby uchronić się przed oszustwem, możemy korzystać z popularnych serwisów grupujących oferty noclegowe. Choć czasami nawet i tu zdarzają się próby wyłudzeń danych lub pieniędzy, to jednak dochodzi do nich relatywnie rzadko. Wystarczy też ograniczyć ujawnianie swoich dany i numerów karty, z której mają zostać ściągnięte środki, do oficjalnej strony lub aplikacji serwisu, aby w razie oszustwa domagać się zwrotu zapłaty.
Nie ma jednak róży bez kolców – wadą takiego rozwiązania może być nieco wyższa cena niż ta, którą wynegocjujemy podczas bezpośredniej rozmowy z właścicielem kwatery.
Zanim dokonamy rezerwacji i przelejemy pieniądze, powinniśmy poszukać danych kontaktowych (takich jak: adres, telefon, e-mail czy profil w mediach społecznościowych). Warto też przejrzeć opinie osób, które już odwiedziły dane miejsce. Ich ewentualny brak może być sygnałem ostrzegawczym.
– Na mapach Google’a da się sprawdzić, czy lokalizacja na stronie internetowej pokrywa się z rzeczywistością. Nie we wszystkich krajach, ale np. w Polsce można skonfrontować zdjęcia obiektu na Google Street View – podpowiada Błaszczyk.
Podczas finalizowania rezerwacji powinniśmy zwracać uwagę na linki do zapłaty. To właśnie za nimi mogą kryć się próby wyłudzenia danych lub pieniędzy. Chcąc się przed tym uchronić, powinniśmy wybierać formy zapłaty na własnych warunkach. W związku z potencjalnym ryzykiem oszustwa warto posługiwać się kartami kredytowymi VISA i MasterCard, które obejmuje gwarancja tzw. chargeback.